Białoruś weszła w okres symbolicznej dwuwładzy. Inauguracja szóstej kadencji prezydenckiej Łukaszenki 23 września była skromniutka, potajemnie zorganizowana, bez transmisji na żywo w telewizji, a miejsca dla publiczności zajęli przedstawiciele wiernego aktywu. Szereg rządów w Europie, w tym polski, a także amerykański nie uznają Łukaszenki jako legalnie wybranej głowy państwa. Przy czym mundurowi i cała biurokratyczna drabinka, od ministerstw po najmniejsze urzędy gminne i prowincjonalne posterunki, są gotowi wykonywać polecenia Łukaszenki, stąd reżim ma kim aresztować i bić protestujących oraz starać się normalnie administrować krajem, który od dwóch miesięcy odrzuca łukaszenkizm.