Napięcie między Paryżem i Ankarą, i szerzej – światem islamskim, osiągnęło już taki poziom, że Emmanuel Macron postanowił zrobić krok wstecz. W sobotnim wywiadzie dla stacji Al Dżazira prezydent Francji znów oskarżył Recepa Tayyipa Erdoğana o „wojowniczość” wobec sojuszników z NATO. I zapowiedział, że napięcia można ograniczyć, jeśli prezydent Turcji „okaże szacunek” i „przestanie kłamać”. Starał się jednak uspokoić nastroje na Bliskim Wschodzie, gdzie – na wezwanie Erdoğana – wybuchły antyfrancuskie zamieszki.