Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Długie pożegnanie

Donald Trump Donald Trump Reuters / Forum

Gdy ostatnio sprawdzaliśmy (w poniedziałek), prezydent Donald Trump wciąż nie uznał zwycięstwa Joe Bidena. Najbliższe godziny będą rozstrzygające: certyfikowany wynik wyborów ma ogłosić Pensylwania, o który to stan toczyła się jedna z najważniejszych batalii tych wyborów. Po tym, jak w sobotę tamtejszy sąd odrzucił wniosek prawników Trumpa, aby nie liczyć milionów głosów wysłanych pocztą, lokalne władze potwierdzą znany już od wielu dni rezultat – 80 tys. głosów przewagi Bidena. Podobnie w Michigan, gdzie – po odrzuceniu protestów – lada chwila ma być ogłoszony ostateczny wynik – 154 tys. głosów więcej dla Bidena.

O uznanie wyniku wyborów apelują do Trumpa kolejni sojusznicy. W niedzielę wezwał go do tego Chris Christie, były gubernator New Jersey i jeden z pierwszych prominentnych Republikanów, który poparł go w 2016 r. Christie przyznał w wywiadzie dla telewizji ABC, że dwukrotnie głosował na Trumpa, ale obecne zachowanie jego prawników uważa za „żenujące”. Odchodzący prezydent nie słucha również apeli republikańskiego kierownictwa, aby nie podejmował już ważnych decyzji przed końcem urzędowania. I zapowiada potężną redukcję wojsk amerykańskich w Iraku i Afganistanie 15 stycznia, czyli na pięć dni przed oddaniem władzy. Biden zaznaczył, że choć również jest zwolennikiem redukcji amerykańskiego zaangażowania na świecie, to „nie zostawi Afganistanu na pastwę talibów”. Prezydent-elekt jeszcze w tym tygodniu ma ogłosić pierwsze nominacje do swojego gabinetu. W tym na nowego sekretarza stanu, którym prawdopodobnie zostanie doświadczony dyplomata Antony Blinken.

Polityka 48.2020 (3289) z dnia 24.11.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama