Blitzkrieg, zaskoczenie, implozja – to słowa używane na określenie zaledwie dziewięciu dni, jakie potrzebne były talibom na zdobycie całego Afganistanu, łącznie ze stolicą Kabulem.
Do miast wchodzili praktycznie bez walki. Herat, Dżalalabad, Mazar-e-Szarif padały tak szybko, że nie nadążały za tym stacje telewizyjne. Klęska była totalna i… niemal bezkrwawa. Owszem, wcześniej talibowie mordowali poddających się żołnierzy czy urzędników. Kiedy jednak w sierpniu blitzkrieg zaczął się na dobre, przywódcy talibów nakazali swoim ludziom wstrzemięźliwość – do Kabulu weszli jako „siły porządkowe”.
Ta ofensywa przejdzie do historii wojskowości jako zaskakujące i zdecydowane zwycięstwo nad siłami rządowymi, wykształconymi i wyposażonymi kosztem 88 mld dol.
Polityka
34.2021
(3326) z dnia 17.08.2021;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Afganistan pada"