Mariaż polityczny, tym razem i w przenośni, i dosłownie. Marion Maréchal-Le Pen, siostrzenica Marine Le Pen, przywódczyni Zgrupowania Narodowego (dawniej: Frontu) wyszła za mąż za włoskiego eurodeputowanego Vincenzo Sofo z faszyzującej partii Bracia Włoch. Ślub odbył się minioną sobotę, lecz ciotka panny młodej, Marine, nie stawiła się na uroczystość, gdyż w tym samym dniu rzekomo była zajęta sprawami partyjnymi. Przekaz był jasny: ciotka nie uważa siostrzenicy za sojusznika, a ta najwyraźniej uważa ciotkę za zbyt mało radykalną i chyba jej nie poprze w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, mimo że Marine Le Pen jest najpoważniejszą rywalką prezydenta Emmanuela Macrona. Siostrzenica wraca do polityki i wyraźnie się radykalizuje: w tym procesie podobna jest do nowego męża. Początkowo był on jednym z ideologów skrajnie prawicowej Ligi Matteo Salviniego i podobno nawet autorem przemodelowania tej partii. Teraz przeszedł do Braci Włoch, postfaszystowskiej partii kierowanej przez Giorgię Meloni. Sondaże wskazują, że także część elektoratu przepływa z Ligi do Braci.
Czy małżeństwo może zwiastować wzrost szans na jakąś ponadnarodową partię skrajną? Ugrupowania czy frakcje reprezentowane przez małżonków podpisały w lipcu deklarację w sprawie przyszłości Europy, łączy je na pewno niechęć do integracji europejskiej i prorosyjska polityka. I ciekawostka: jak kliknąć w popularnej przeglądarce internetowej nazwisko szefowej partii pana młodego, Vincenza Sofo – Giorgii Meloni, to wyskakuje najpierw jej zdjęcie z... Jarosławem Kaczyńskim, który wspomnianą deklarację również podpisał.