Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Szach i pat

© Gamma, BA&W; Kijów, 6 kwietnia 2007. Zwolennicy premiera Janukowycza przed budynkiem parlamentu Ukrainy. © Gamma, BA&W; Kijów, 6 kwietnia 2007. Zwolennicy premiera Janukowycza przed budynkiem parlamentu Ukrainy.
W Kijowie znów namioty i flagi. Wciąż próbujemy zrozumieć, co się tam dzieje, porównując to z pomarańczową rewolucją. Nie zauważamy, jak bardzo zmieniła się Ukraina przez te dwa lata.

Sprawdziła się nasza informacja o planowanym przez Aleksandra Kwaśniewskiego przyjeździe do Kijowa w nocy z wtorku na środę na zaproszenie strony ukraińskiej. Prezydent Juszczenko podkreśla wprawdzie, że mediatorzy w obecnym kryzysie nie są potrzebni, że decyzje o rozwiązaniu parlamentu podjął w związku z permanentnym naruszaniem prawa przez deputowanych rządzącej koalicji, a rozwiązanie mogą przynieść wyłącznie nowe wybory. Przyjazd Kwaśniewskiego do Kijowa może oznaczać, że dobre doradztwo jest jednak cenne i potrzebne. Zwłaszcza w sytuacji gdy do Kijowa wybiera się dziś przewodniczący rosyjskiej dumy. Jednak to Ukraińcy muszą dać wykładnię własnej konstytucji, bo nikt nie zna jej lepiej niż oni sami.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną