Marine Le Pen stała się bardziej prezydencka i głównie dlatego wraz z Emmanuelem Macronem weszła do II tury francuskich wyborów. Macron, aby wygrać II turę, musi stać się bardziej jak Le Pen.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji przypominała tę sprzed pięciu lat: na pudle – i to w tej samej kolejności – stanęli Emmanuel Macron, Marine Le Pen i Jean-Luc Mélenchon. Ale to tylko pozory, francuska scena polityczna zmieniła się radykalnie. Wprawdzie pojedynek stoczy znów Macron z Le Pen – w niedzielę, 10 kwietnia dostali odpowiednio 27,6 i 23,4 proc. – ale w wyborach w 2017 r. Macron łatwo wygrał II turę różnicą 30 pkt, bo działała wtedy zasada barrage républicain, tamy republikańskiej.
Polityka
16.2022
(3359) z dnia 12.04.2022;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Tama wytrzyma?"