Nowy cyfrowy ład
Digital Markets Act, czyli nowy cyfrowy ład. Giganci nie są zadowoleni
Sankcje i uniezależnienie energetyczne od Rosji, pomoc Ukrainie oraz uchodźcom zdominowały medialne przekazy z Brukseli. Tymczasem Unia Europejska nie odłożyła na bok zaplanowanych wcześniej działań o strategicznym znaczeniu. Do nich należy porządkowanie cyfrowego wymiaru rzeczywistości, którą zdominowały amerykańskie megakorporacje. Google, Apple, Amazon, Meta (Facebook) próbują wykorzystać brak regulacji, rynkową pozycję i gigantyczne zasoby kapitału do uzyskania maksymalnej kontroli nad rynkiem.
Komisja Europejska od lat odpowiada działaniami dyscyplinującymi, nakładając m.in. wysokie kary za praktyki monopolistyczne (w przypadku Google ich suma osiągnęła już 8 mld euro). Prawdziwą bronią mają być unijne akty prawne, Digital Services Act (DSA) i Digital Markets Act (DMA). Pracę nad nimi rozpoczęto pod koniec 2020 r., 24 marca nastąpił historyczny moment negocjowania pakietu DMA. Teraz już tylko potrzeba głosowania w Parlamencie Europejskim i akceptacji przez Radę, by nowe prawo mogło wejść w życie. Najprawdopodobniej stanie się to z początkiem przyszłego roku.
DMA narzuca liczne zobowiązania na wielkie koncerny cyfrowe. Zabrania m.in. zbierania danych o użytkownikach z wielu źródeł, zakazuje wykorzystywania pozycji rynkowej do promowania preferencyjnego traktowania własnej oferty, zobowiązuje do współpracy z mniejszymi podmiotami. Za naruszenie przepisów przewidziane są kary sięgające nawet 20 proc. globalnego obrotu firmy.
Przełom w pracach nad DMA komentowały media amerykańskie – trudno się dziwić, ostrze regulacji wycelowane jest w firmy o kapitalizacji giełdowej przekraczającej 75 mld euro lub o rocznych obrotach ponad 7,5 mld euro, co jasno wskazuje adresata. Francuzi z kolei podkreślają, że sukces wewnątrzunijnych negocjacji to zasługa francuskiej prezydencji w Unii Europejskiej.