Świat

Gorzkie zwycięstwo

Gorzkie zwycięstwo Macrona. Marnie to wygląda

Macron jest dziś jedynym politykiem europejskim energicznie postulującym wzmocnienie Unii, jej jedności, w tym jej siły wojskowej. Macron jest dziś jedynym politykiem europejskim energicznie postulującym wzmocnienie Unii, jej jedności, w tym jej siły wojskowej. Gao Jing/Xinhua News / East News
Emmanuel Macron wygrał – pierwszy raz od 20 lat komuś udało się zdobyć drugą kadencję w Pałacu Elizejskim. Zwycięstwo to trzeba niestety bardzo zrelatywizować.
Wpływy Mélenchona rosną, o mało co nie przeszedł do drugiej tury. To on jest dziś twarzą francuskiej lewicy.Laurent Coust / Zuma Press/Forum Wpływy Mélenchona rosną, o mało co nie przeszedł do drugiej tury. To on jest dziś twarzą francuskiej lewicy.

Skrajna prawica osiągnęła najwyższy historycznie wynik i zapowiada twardą walkę z Macronem. Owszem, francuski prezydent ma wielką władzę, zachowuje się niczym cesarz, ale musi jednak mieć większość w parlamencie. A wybory do Zgromadzenia Narodowego, francuskiego Sejmu, nazywane trzecią turą – już 12 czerwca.

Na scenę polityczną wtargnęły skrajności. Jeżeli do Marine Le Pen doliczyć zwolenników jeszcze bardziej skrajnego prawicowca Erika Zemmoura i skrajnego lewicowca Jeana-Luca Mélenchona, to dostajemy Francję, jakiej jeszcze nie znaliśmy. Miesiąc temu instytut IFOP przeprowadził badania opinii, z których wynikało, iż ponad jedna trzecia Francuzów wspiera rozmaite teorie spiskowe, świat rządzony przez ciemne siły, 52 proc. wierzy w przynajmniej jedną z tez Kremla, usprawiedliwiającą agresję na Ukrainę (na przykład że rządzą nią „naziści”), a ponad jedna czwarta w to, że firmy farmaceutyczne w szczepionkach na covid dodają jakieś nanoelementy pozwalające na niebezpieczne śledzenie populacji.

Oczekiwanie na wybawiciela

Co to za wyborcy? Preferują media społecznościowe i aż połowa z nich to zwolennicy Zemmoura i Mélenchona, którzy twardo zapowiadają rozbudowę swoich partii i walkę o mandaty. Putin może mieć marną armię rzeźników na Ukrainie, ale ma sprawną armię trolli, wspomagającą rozbijanie europejskiego frontu. Macron wygrał więc we Francji tak zmienionej, nowej, skłóconej i rozkawałkowanej, że można się obawiać zjawiska trumpizacji jego rządów. Trump przegrał w USA, ale widać dziś, iż zwycięski Biden bardzo jest osłabiony przez armię trumpistów. A we Francji Marine Le Pen powiedziała w niedzielę wieczorem: „rozgrywka się jeszcze nie skończyła”.

Przeciętny Francuz – w rozmowie z obcokrajowcem – zwykle się puszy: Francja to kraj wielkich idei, gdzie intelektualiści są bogami, to obrończyni praw człowieka w świecie, kraj innowacji, dziedziczka Wieku Świateł i rewolucji, zamiłowana w debatach o ideałach życia.

Polityka 18.2022 (3361) z dnia 26.04.2022; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Gorzkie zwycięstwo"
Reklama