Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czekając na kontrofensywę

Nadciąga ukraińska kontrofensywa. Rosjanie będą mieli dylemat

Region Donbasu, ukraińscy żołnierze strzelają z francuskiego działa samobieżnego Cezar kalibru 155 mm. Region Donbasu, ukraińscy żołnierze strzelają z francuskiego działa samobieżnego Cezar kalibru 155 mm. Aris Messinis/AFP / EAST NEWS
Rosja w Donbasie, zamiast szybkiego zwycięstwa, ma krwawą wojnę na wyniszczenie. Jednocześnie Ukraińcy z otrzymanego z Zachodu sprzętu tworzą nowe jednostki, które mogą zadecydować o rezultacie tej wojny.

Od początku agresji Rosja przeprowadziła w Ukrainie dwie kampanie, które roboczo można nazwać wschodnioukraińską i donbaską. Od 24 lutego do 31 marca Rosjanie usiłowali zająć całą wschodnią Ukrainę, mniej więcej do linii Dniepru, a dodatkowo Kijów i wybrzeże Morza Czarnego, z Odessą włącznie. Celem tej kampanii miała być wyimaginowana „denazyfikacja”, czyli de facto rusyfikacja Ukrainy. Przeprowadzono trzy operacje: kijowską, charkowską i mariupolsko-chersońską. Spośród nich wyszła tylko ta ostatnia, udało się zająć dość szeroki pas ziemi wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego. Dzięki temu Krym zyskał lądowe połączenie z Rosją oraz zaopatrzenie w słodką wodę.

W tej pierwszej fazie wojny obie strony popełniły wiele błędów, ale Rosjanie przeszli samych siebie. Lotnictwo, logistyka, wyszkolenie – wszystko u nich zawiodło. Nie prowadzili skutecznego rozpoznania, obieg informacji rozpoznawczej był fatalny, a dowódcy różnych pododdziałów nie potrafili ze sobą współdziałać. Ukraińcy też popełnili błędy. Na południu część lokalnych władz zdradziła, wojsko pozwoliło Rosjanom zająć nieuszkodzony most w Chersoniu oraz tamę w Nowej Kachowce, przez którą łatwo przeprawili się na zachodni brzeg Dniepru.

Druga kampania tej wojny rozpoczęła się na początku kwietnia – od przerzutu rosyjskich sił do Donbasu. Ich cele zostały ograniczone do opanowania całych obwodów ługańskiego, donieckiego, a przy sprzyjających okolicznościach także zaporoskiego. W ten sposób całe donbaskie zagłębie przemysłowe znalazłoby się w rękach Rosjan. Zapewne nie chodzi o to, by Rosjanie z tego jakoś skorzystali. Wielkie zakłady metalurgiczne Azowstal obrócili w perzynę, podobnie jak zakłady chemiczne Azot w niedawno zdobytym Siewierodoniecku. Huty, kopalnie i zakłady przemysłu maszynowego z okupowanych części obwodów ługańskiego i donieckiego rozkradali systematycznie od 2014 r.

Polityka 27.2022 (3370) z dnia 28.06.2022; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Czekając na kontrofensywę"
Reklama