Za wolną Rosję
Putin grzmiał: „To atak terrorystyczny”. Kim są Rosjanie w ukraińskiej armii
Anastasia Sergeeva, rosyjska emigrantka od 20 lat zaangażowana w działalność przeciw reżimowi Władimira Putina, deklaruje: – Nie możemy stać z boku, to my dopuściliśmy do tego, że Putin może niszczyć i mordować w Ukrainie. Po 24 lutego 2022 r. ostatecznie przestała wierzyć w pokojowe zmiany w Rosji. Wtóruje jej Denis Sokołow, ekspert i znawca Kaukazu, również na przymusowej emigracji: – Nie istnieją żadne polityczne metody, by odsunąć od władzy tę kryminalną grupę. Nie ma już innego sposobu niż siła, wojna to tylko potwierdziła.
Sergeeva i Sokołow powołali w Warszawie Radę Obywatelską, w skład której wchodzą przedstawiciele narodów i regionów Federacji Rosyjskiej. Jesienią ogłosili rozpoczęcie naboru ochotników z rosyjskimi paszportami do walki w ukraińskich szeregach. Oraz do działań partyzanckich i sabotażowych na terytorium Federacji. Jak mówią, budują antyputinowską armię.
– Obwinia się nas o zbrodnie Federacji Rosyjskiej. Dlatego to ważne, by jej obywatele walczyli po stronie Ukrainy – tłumaczą. I zachęcają rosyjskich przeciwników Putina do walki po stronie Kijowa – wbrew stereotypom, że wszyscy Rosjanie są oportunistami albo imperialistami. Ale również, aby zmienić Rosję.
1.
W ubiegły czwartek ci rosyjscy przeciwnicy Putina dokonali najbardziej jak dotąd spektakularnej akcji. „To atak terrorystyczny” – grzmiał Putin. A rosyjskie media plątały się w dramatycznych relacjach o strzelaninie, eksplozjach, zabiciu cywilów i wzięciu zakładników.
Pewne jest tylko tyle, że grupa bojowników z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, dowodzona przez kontrowersyjnego rosyjskiego skrajnego nacjonalistę Denisa „Nikitina” Kapustina, przedarła się z Ukrainy do Rosji, do przygranicznego obwodu briańskiego, i zrobiła tam sobie serię triumfalnych zdjęć.