Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Puzzle Stasi

Puzzle Stasi. O teczkach tajnych służb NRD znów jest głośno

Archiwum Stasi, na terenie byłej centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD, Berlin. Archiwum Stasi, na terenie byłej centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD, Berlin. Thomas Trutschel/photothek.net / EAST NEWS
Z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę sięgają po nie ci, którzy chcą lepiej poznać Władimira Putina. I jego niemieckich przyjaciół.
Drezdeńskie lata Putina gruntownie prześwietlił Aleksiej Nawalny, najbardziej dziś znany krytyk i więzień Kremla.EAST NEWS Drezdeńskie lata Putina gruntownie prześwietlił Aleksiej Nawalny, najbardziej dziś znany krytyk i więzień Kremla.

Hinrich Kuessner pamięta ten dzień. Był 4 grudnia 1989 r., prawie miesiąc po upadku muru berlińskiego. W kilkudziesięciotysięcznym Greifswaldzie przy granicy z Polską rozeszła się wieść, że komunistyczna bezpieka pali swoje akta. Kuessner, wówczas działacz opozycji, błyskawicznie zdecydował wraz z kolegami, że trzeba działać. Udało im się zmobilizować mieszkańców i pod siedzibą bezpieki zebrał się kilkusetosobowy tłum.

Tajna policja polityczna, która przez cztery dekady trzęsła Niemiecką Republiką Demokratyczną, nawet nie próbowała stawiać oporu. Ludzie weszli do budynku, znaleźli tam dużo wódki, później także broni. I 70 worków akt przygotowanych do wywózki. Część dokumentów była ręcznie porwana.

Podobne sceny rozgrywały się w innych miastach NRD. Zbuntowani obywatele zajmowali siedziby znienawidzonego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego (Stasi), które dopiero co przefarbowało się na Urząd Bezpieczeństwa Narodowego i z nowym szyldem chciało przetrwać demokratyczną rewolucję, niszcząc dowody wcześniejszej działalności.

Społeczny opór ocalił ponad 111 km akt – dziś to bezcenny materiał dla naukowców i dziennikarzy badających dzieje komunistycznej dyktatury między Odrą a Łabą. Ten zasób może się jeszcze powiększyć o 4–6 km, na tyle bowiem jest szacowana zawartość 16 tys. worków z dokumentami, które bezpieka zdążyła porwać na strzępy, ale nie całkowicie zniszczyć.

Rekonstruktorzy

W Archiwum Federalnym w Berlinie-Lichtenbergu trwa dziś benedyktyńska praca. 43-letni Andreas Loder stoi na czele 10-osobowego zespołu, który zajmuje się ręczną rekonstrukcją porwanych akt. Strzępki papieru trzeba dopasowywać jak puzzle. I tak strona po stronie. A stron – jak obliczają archiwiści – może być nawet 55 mln.

Ręczna rekonstrukcja ruszyła krótko po zjednoczeniu Niemiec.

Polityka 16.2023 (3410) z dnia 11.04.2023; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Puzzle Stasi"
Reklama