Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Emancypantki

Meloni, Le Pen, Weidel i inne liderki skrajnej prawicy w Europie. W polityce równie brutalne co mężczyźni

Giorgia Meloni Giorgia Meloni Fabio Frustaci/Zuma Press / Forum
Europejska skrajna prawica się feminizuje. Kobiety nie tylko coraz częściej na nią głosują, ale stają na jej czele. I osiągają coraz większe sukcesy wyborcze.
Marine Le PenVincent Isore/Zuma Press/Forum Marine Le Pen

W rejestrze przebijania szklanych sufitów już na zawsze zaksięgowano imię Giorgii Meloni. Przy czym pierwszą kobietą na fotelu premiera Włoch została nie żadna postępowa liberałka, ale liderka skrajnie prawicowej partii o symptomatycznej nazwie Bracia Włosi. Stworzyła najbardziej prawicowy rząd nad Tybrem od czasów ojca faszyzmu Benito Mussoliniego.

We Francji od lat najpotężniejszą kobietą w polityce i główną rozgrywającą na skrajnej prawicy jest Marine Le Pen. W następnych wyborach szefowa Zjednoczenia Narodowego ma szanse zostać pierwszą prezydentką Republiki. W Niemczech powojenne kordony polityczne wokół skrajnej prawicy przebija Alternatywa dla Niemiec (AfD), której współprzewodniczącą jest Alice Weidel. Partia w niektórych sondażach wspięła się na drugie miejsce; idzie jej tak dobrze, że w najbliższych wyborach po raz pierwszy zamierza wystawić kandydata na kanclerza – być może właśnie Weidel.

Wicepremierką fińskiego rządu, najbardziej prawicowego od drugiej wojny światowej, jest Riikka Purra, liderka Partii Finów. Antyimigrancką partią w Danii przez wiele lat kierowała jedna z najbardziej rozpoznawalnych polityczek w tym kraju – Pia Kjćrsgaard. W Norwegii liderką nacjonalistycznej Partii Postępu przez kilkanaście lat (do 2021 r.) była Siv Jensen. Do tej listy można dopisać charyzmatyczną prawicową prezydentkę regionu Madrytu Isabel Díaz Ayuso, która popycha swoją Partię Ludową na prawo.

Czy więc szklany sufit zawalił się właśnie w partiach uważanych dotychczas za seksistowskie?

W latach 90., gdy pierwsze skrajnie prawicowe ugrupowania zaczęły osiągać sukcesy wyborcze, uznawano je za tzw. partie męskie. W statystycznym uproszczeniu – dwa z trzech oddanych na nie głosów należały do mężczyzn. Rządzili nimi faceci i kojarzone były z cechami uznawanymi tradycyjnie za męskie: siłą, autorytaryzmem i agresją.

Polityka 33.2023 (3426) z dnia 08.08.2023; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Emancypantki"
Reklama