AfD nie zamierza być wieczną opozycją. „Nie chcemy tylko mieć coś do powiedzenia, chcemy pomóc kształtować rzeczywistość, chcemy współrządzić” – mówi Alice Weidel, szefowa frakcji w Bundestagu.
Koronasceptycy i antyszczepionkowcy to w Niemczech grupa bardzo różnorodna: zwykli ludzie mieszają się z radykalnymi, skrajnie prawicowymi organizacjami. Władzom to wystarczy, by zacząć inwigilację.
Niemiecka polityka znów się zatrzęsła z powodu Turyngii. Czyżby kolejne przebudzenie Fryderyka Barbarossy?
Zabił 10 osób i popełnił samobójstwo – zamach ksenofoba w Hanau to kolejny mord o podłożu skrajnie prawicowym w Niemczech. Sympatycy skrajnej prawicy zabijają tu więcej osób niż islamscy radykałowie.
Alternatywa dla Niemiec (AfD) po raz pierwszy w historii przyczyniła się do wyboru premiera kraju związkowego. Sojusz liberałów i skrajnej prawicy w Turyngii ostatni raz wydarzył się w 1930 r.
Partia AfD nie wygrała regionalnych wyborów ani w Saksonii, ani w Brandenburgii. Ale to ona jest prawdziwym zwycięzcą i staje się pierwszą siłą polityczną Niemiec Wschodnich.
Najciekawszy dziś kolektyw anarchistyczny w Europie – Centrum Politycznego Piękna – irytuje polityków, bo pokazuje, jaki powinien być świat.
Alice Weidel nie kryje się z homoseksualnością i twierdzi, że w Niemczech tylko reprezentowana przez nią skrajna prawica może obronić prawa ludzi o podobnej orientacji.
AfD jest w swoich wypowiedziach proizraelska, ale powszechnie kojarzy się z antysemityzmem. Środowiska żydowskie protestują.
Przynajmniej nie partiom środka. Używając haseł populistycznych, tracą więcej wyborców w niepopulistycznym segmencie, niż zyskują w populistycznym.