Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Swojak z plantacji

Bananowy milioner prezydentem Ekwadoru

Daniel Noboa, nowy prezydent Ekwadoru Daniel Noboa, nowy prezydent Ekwadoru Karen Toro / Reuters / Forum
Dziedzic wielkiej bananowej fortuny Daniel Noboa będzie zarządzać bananowym krajem. Ekwadorskie owoce skrywają niejedną mroczną historię.
Plantacja bananów w MilagroVicente Gaibor/Bloomberg/Getty Images Plantacja bananów w Milagro

Nowy prezydent Ekwadoru nie wywodzi się z żadnej partii ani politycznej ideologii. Chyba że za rodzaj partii lub ideologii uznamy wielki bananowy biznes, z którego słynie ten kraj. 35-letni Daniel Noboa, który wkrótce obejmie urząd głowy państwa, jest synem Alvara, najbogatszego człowieka w kraju, który pięć razy stawał w szranki o najwyższy urząd, ale zawsze przegrywał („To by dopiero była republika bananowa”, powiedział mi kiedyś półżartem pracownik bananowej plantacji). Sukces jego syna jest na pierwszy rzut oka zagadką i zaskoczeniem. Na drugi – już mniej.

W ostatnich latach wiele społeczeństw rozczarowanych tradycyjną (post)polityką oddaje władzę w ręce ludzi z politycznego „nikąd”. Czasy mediów społecznościowych wspierają takie osoby, zwłaszcza gdy te potrafią poruszać się w gąszczu hejtu i konwencjach celebry Twittera i TikToka. Noboa sprzedał się dobrze na TikToku: jako ojciec rodziny, jako bokser amator, jako biegacz (codziennie pokonuje 8 km). Jako przedsiębiorczy człowiek, który podróżuje własnym helikopterem.

Rodzina, sukces, swojskość – zdarza się, że tylko takie klucze wystarczą do wygranej. Pieniądze do nich nie należą, na pewno nie same: Noboa senior nigdy nie zdobył upragnionego fotela.

Noboi juniorowi pomógł kryzys, z którym nie dawała sobie rady tradycyjna prawica, a lewica wystawiła pozbawioną charyzmy kandydatkę. Ekwador rozdziera korupcja, a jeszcze bardziej wojny karteli narkotykowych, które zrobiły sobie z tego kraju centrum logistyczne szmuglu kokainy z Kolumbii, Peru i Boliwii do Meksyku, a następnie do Stanów Zjednoczonych.

W czasie kampanii wyborczej zastrzelony został Fernando Villavicencio, centroprawicowy kandydat. Nie miał szans na wygraną, ale ucieleśniał stanowcze podejście do walki z kartelami (był wcześniej dziennikarzem, opisującym m.

Polityka 46.2023 (3439) z dnia 07.11.2023; Świat; s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Swojak z plantacji"
Reklama