Świat

Marianna i rogacz

Małżeńskie kłopoty państwa Sarkozy'ch

Władza polityczna stanowi dla niego ucieczkę przed życiem Władza polityczna stanowi dla niego ucieczkę przed życiem guillaumepaumier / Flickr CC by SA
Sarkozy kontra Sarkozy, czyli Pierwszy Rozwód Republiki.

Zejdą się czy rozejdą? Perypetie państwa Sarkozych trzymają w napięciu niczym Tour de France. Pierwszy etap - separacja.

Znów nieudany wieczór. Po południu prezydent tylko z połowiczną uwagą śledził piłkarski pojedynek Francji z Wyspami Owczymi, w którym sześciobramkowe zwycięstwo trójkolorowych przypieczętowało oczywistą przewagę Francuzów. Wieczorem natomiast na podparyskim Stade de France przez 80 minut wspierał z zatroskaniem niebieskich i mimo godnej walki rugbistów musiał wraz z nimi przełknąć porażkę z Anglikami w półfinałach Pucharu Świata. Cécilii przy nim nie było. Żona prezydenta, jak widać, podąża znów swoimi własnymi ścieżkami.
 
Sposób, w jaki otoczenie prezydenta dementuje spekulacje o ewentualnym rozwodzie, pozwala przypuszczać, że rozstanie to istotnie wisi w powietrzu. Rzecznik prezydenta podał do wiadomości, że nie komentuje żadnych plotek. Nie znalazł się jednak nikt, kto oświadczyłby, że doniesienia te są absurdalne.
 
Uciec od życia
 
Madame Sarkozy grała swego czasu niezwykle ważną rolę w życiu politycznym. Jej głos dochodził najczęściej z drugiego planu, ale miał swoją wagę. W pierwszym szeregu stała wówczas, gdy ważyły się losy bułgarskich pielęgniarek więzionych w Libii. Na żądanie socjalistów powołano we francuskim Zgromadzeniu Narodowym komisję parlamentarną, która miała wyjaśnić potajemne negocjacje Nicolasa Sarkozy'ego z Muammarem Kadafim. A ponieważ opozycji zabrakło dowodów, które mogłyby skutecznie pogrążyć prezydenta Francji, postanowiono wezwać jego żonę. - Przesłuchamy każdego, kogo chcemy przesłuchać. Wedle naszego uznania - grzmiał socjalista Pierre Moscovici.

Reklama