Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Zawoalowana debata

Chusty mogą pogorszyć stosunki Turcji z Unią Europejską

Około 70 proc. kobiet w Turcji nosi chusty - włączając żonę premiera (to nie ona na zdjęciu). Fot. R@punseLL, Flickr, CC by SA Około 70 proc. kobiet w Turcji nosi chusty - włączając żonę premiera (to nie ona na zdjęciu). Fot. R@punseLL, Flickr, CC by SA
Tureccy politycy właśnie osiągnęli konsensus w sprawie chusty, która stał się symbolem politycznej walki islamu z siłami świeckimi. Niedługo tureckie kobiety będą mogły przychodzić do pracy i do szkoły w chustce na głowie. Fakt ten może pogorszyć stosunki Turcji z UE, ocenia prasa europejska.

W czwartek rządząca partia Sprawiedliwość i Rozwój uzgodniła stanowiska z opozycyjną na temat poprawek konstytucyjnych, które zniosą zakaz noszenia chust w instytucjach publicznych (Zaman).

"W którym z krajów obowiązuje taki zakaz? Czemu noszenie chusty jako symbolu politycznego jest przestępstwem? I jak może być to zakazane w kraju, w którym 99% ludności to muzułmanie?", powiedział w Madrycie, podczas spotkania Aliansu Cywilizacji, premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. (Turkish Daily News)

Jego partia AKP próbowała znieść zakaz od 2002 roku - niepokojąc tym turecką elitę wojskową, sędziów i rektorów - bastionu świeckości Turcji, wprowadzonej przez Mustafa Kemala Atatürka w 1923 roku.

Islamski koń trojański?

Obrońcy zakazu mówią, że to legalny sposób na powstrzymanie islamskiego fundamentalizmu, który dąży do narzucenia społeczeństwu tureckiemu symboli religijnych - i do ustanowienia państwa religijnego. Wskazują na postanowienie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2005 roku, który podtrzymał prawomocność zakazu. Trybunał odrzucił wtedy wniosek tureckiej studentki, której z powodu nakrycia głowy zakazano uczęszczania na Uniwersytet w Stambule. Tysiąc innych Turczynek, które zrezygnowały ze studiów z powodu zakazu, złożył podobne pozwy (

  • Turcja
  • Reklama