Świat

Złe nowiny dla Musharrafa?

Pakistańska polityka

Niedawne wycofanie niekwestionowanego poparcia społeczności międzynarodowej dla Musharrafa jest jednym z ważnych czynników podkopujących pozycję jego samego i jego zwolenników w Waszyngtonie Niedawne wycofanie niekwestionowanego poparcia społeczności międzynarodowej dla Musharrafa jest jednym z ważnych czynników podkopujących pozycję jego samego i jego zwolenników w Waszyngtonie
Jak długo w Pakistanie przetrwa koalicja byłych wrogów?

Początkowo wyglądało na to, że różnice między dwoma zwycięskimi partiami będą nie do pokonania. Partia Ludowa Pakistanu, PPP, na której czele stoi mąż zamordowanej Benazir Bhutto, wygrała w niedawnych wyborach, ale ma za mało miejsc w parlamencie, by rządzić samodzielnie. Właśnie jednak drugi wygrany wyborów, Nawaz Sharif, przyjął zaproszenie do utworzenia z nią rządu koalicyjnego. Jak długo przetrwa ta koalicja byłych wrogów i co to znaczy dla prezydenta Musharrafa, zastanawiają się obserwatorzy.

Jak długo będą razem?

Chęć do współpracy obu liderów zaskoczyła wielu w Pakistanie. Partia Sharifa i PPP były przecież zaciekłymi przeciwnikami w latach 90., które upłynęły im na wymyślaniu, jak obalić rząd drugiego. W ostatnich miesiącach połączyła je wspólna wrogość wobec prezydenta Musharrafa i wspólny cel przywrócenia rządów cywilnych w Pakistanie.

Pakistańczycy odbierają decyzję opozycji jako jednoznaczny wyrok na przyszłości prezydenta Perveza Musharrafa. Teraz, kiedy siły antyMusharrafowskie połączyły się, wisi nad nim groźba impeachmentu. Gorzej - opozycja może oskarżyć go o zdradę stanu, która podlega karze śmieci, za to, że wprowadził stan wyjątkowy. Ale czy tak się stanie?

Analitycy sądzą, że szanse Musharrafa na przetrwanie zależą od jego zdolności utrzymania podziałów między rywalami (McCaltchy). Podziały bowiem są wyraźne. Nawaz Sharif chce przywrócenia na stanowisko prezesa Sądu Najwyższego Iftikhara Chaudriego, którego Musharraf usunął w listopadzie zeszłego roku jako przeszkodę dla swojej reelekcji. Jeśli prezes sądu powróci, na pewno zakwestionuje legalność elekcji Musharrafa. Ale Asif Zardari, mąż Bhutto, na którym ciążą zarzuty o korupcję z 1990 roku, ma powód, by obawiać się przywrócenia niezawisłości sądom (Coalition building, Pakistan style).

Co się stanie z Musharrafem?

Uważa się, że niedawne wycofanie niekwestionowanego poparcia społeczności międzynarodowej dla Musharrafa jest jednym z ważnych czynników podkopujących pozycję jego samego i jego zwolenników w Waszyngtonie.

Administracja prezydenta Busha, która zdecydowanie popierała Musharrafa od 11 września 2001 roku, nie od razu zareagowała na rozwój wydarzeń w Pakistanie. Podsekretarz stanu USA ds. Azji, Richard Boucher, zapowiedział, że Waszyngton będzie współpracował z każdym rządem, jaki w Pakistanie powstanie. Ale opozycyjna koalicja, która zagraża Musharrafowi, musi niepokoić administrację prezydenta Busha, uważa IHT. Podobnie jak Bhutto, Musharraf cieszył się poparciem zachodu i nie stracił do końca poparcia jako sojusznik w "wojnie z terroryzmem". Sharif wyraźnie złagodził swoje żądania jego impeachmentu. Być może tylko dlatego, że nie ma wystarczającej liczby głosów w parlamencie.

"Społeczność międzynarodowa postawiła sprawę jasno: Musharraf musi zostać utrzymany jako część równowagi władzy, pisze BBC. Nadal ma poparcie zachodnich rządów jako nieodzowny sojusznik w walce z terrorem, mówią dyplomaci. Stąd dług okres powyborczych negocjacji z przywództwem PPP. Wrażenie, że Stany Zjednoczone mieszają się w to, co wielu w Pakistanie uważa za nie ich interes, zostało wzmocnione niedawną wizytą Zardariego w ambasadzie USA i w Waszyngtonie. Mąż Benazir Bhutto został w prasie sportretowany jako wytwór Amerykanów, którzy naciskają, by współpracował z Musharrafem. To zła prasa dla polityka, w kraju w którym popularność Ameryki spadła ostatnio do 16 proc., pisze IHT.

Oznaka dojrzałości?

"Obie partie pokazały dużo dojrzałości", twierdzi politolog z uniwersytetu w Lahore, Rasul Bakhsh Rais, oceniając decyzję o stworzeniu koalicji. "Zdały sobie sprawę, jaka jest stawka i jakie są wyzwania, przed którymi stoją."

"Na pytanie, czy wybory były demokratyczne i czy odzwierciedlają wolę ludzi, trzeba odpowiedzieć, że nie da się analizować sytuacji w Pakistanie w taki sam sposób jak w dojrzałej demokracji", twierdzi Isaac Kfir z Interdisciplinary Center Herzliya w Izraelu. Pakistan to kraj feudalny. Właściciele ziemscy mówią zależnej od siebie ludności jak głosować i dyktują co robić słabej i skorumpowanej biurokracji regionalnej. W wielu częściach kraju kobiety, które stanowią 30-milionowy elektorat, nie miały możliwości oddania głosu.

Rezultaty wyborów w Pakistanie mają jednak znaczenie - nie tylko dla Pakistanu. Kraj posiada broń nuklearną i destabilizacja tutaj zagraża bezpieczeństwu całego regionu. Jeśli rezultaty i konsekwencje niedawnych wyborów parlamentarnych cokolwiek sugerują, to że podziały polityczne są głębokie - i właśnie zostały zakreślone granice kompromisu.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną