Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kurz na różach

Jak Gruzja podnosiła się z szoku po konflikcie z Rosją

Tbilisi. Fot. raymond_zoller, Flickr, CC by SA Tbilisi. Fot. raymond_zoller, Flickr, CC by SA
Gruzja powoli podnosi się z szoku po konflikcie z Rosją. Ale to nie ułatwia sytuacji prezydenta Saakaszwilego.

Micheil Saakaszwili nie ma ostatnio dobrej passy. Ideały rewolucji róż z 2003 r. gdzieś się zapodziały. W efekcie, w listopadzie zeszłego roku, gwałtowne protesty zmusiły prezydenta do wprowadzenia stanu wyjątkowego, dymisji i rozpisania wcześniejszych wyborów. Wygrał je co prawda z bardzo dobrym wynikiem, jednak coraz częściej popada w konflikty, a jego dawni współpracownicy zasilają szeregi opozycji. Na dodatek sierpniowy konflikt z Rosją oddalił Gruzję od członkostwa w NATO i nadwerężył wizerunek Saakaszwilego jako odpowiedzialnego męża stanu. – Niełatwo być prezydentem Gruzji, ten kraj to nie pensja dla panienek z dobrych domów – stwierdza znany gruziński politolog prof. Aleksander Rondeli.

I dalej tłumaczy: – Saakaszwili ma silną osobowość i nie boi się podejmować decyzji. Sprawdza się, gdy Rosjanie stoją godzinę jazdy czołgiem od Tbilisi. Opozycja chce go odsunąć, krzyczy, że zagraża demokracji, ale prezydent jest nadal najpopularniejszym politykiem. Jak na złość opozycji zwykli ludzie są zmęczeni polityką, a sytuacja, mimo niedawnych walk, jest bardzo spokojna.

Podróż czołgiem

Wojna odbiła się przede wszystkim na gruzińskiej gospodarce, choć na szczęście oszczędziła rurociągi, którymi z Azerbejdżanu płynie gaz ziemny i ropa naftowa do Europy. Z sondażu przeprowadzonego wśród przedsiębiorców pod koniec października wynika, że aż 86 proc. z nich poniosło straty. Obroty gruzińskich firm spadły średnio o około 40 proc., głównie ze względu na kłopoty z transportem i zaopatrzeniem, wywołane blokadami dróg. – Stanęło dynamicznie rozwijające się budownictwo, w kłopoty wpadł system bankowy, więc banki przestały udzielać kredytów, a zagraniczni inwestorzy omijają nas łukiem – mówi analityk Zaal Andżaparidze.

Polityka 50.2008 (2684) z dnia 13.12.2008; Świat; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Kurz na różach"
Reklama