Artykuł Dominika Stecuły jest polemiką z tekstami Cezarego Łazarewicza: „Ni Małp, Ni Orłów" (reportaż z Chicago) oraz "PGR Jackowo" (wywiad z Jarosławem Chołodeckim, byłym działaczem Solidarności na Dolnym Śląsku, długoletnim działaczem polonijnym oraz założycielem organizacji Wspólnota Rozproszonych Członków Solidarności). Skróty i opracowanie tekstu pochodzą od redakcji.
***
Faktem jest, że wiele rzeczy przedstawionych w wyżej wymienionych artykułach często odpowiada rzeczywistości. Wielu Polaków w Stanach Zjednoczonych po odniesieniu sukcesu zrywa kontakty ze środowiskami polonijnymi, wracając do „polskiej dzielnicy" tylko w czasie świąt lub na zakupy spożywcze. Rzeczywiście „polskie dzielnice" kojarzą się z kiczowatymi lokalami z neonowym napisem „bigos" za szybą, a polonijna kultura często przedstawia polską kulturę jako jedynie tańce ludowe z akompaniamentem akordeonu. Jednak takie stwierdzenia nie przedstawiają całego obrazu obecnej Polonii. A obraz ten się nieustannie zmienia i wbrew wielu krytycznym komentarzom jest naprawdę dosyć imponujący.
Opisana na łamach Polityki kampania wyborcza Dr. Wiktora Forysia to pierwszy przykład niedokładnego oraz jednostronnego opisu sytuacji. Dystrykt piąty w Chicago, w którym miejsce zwolnił Rahm Emmanuel, obecnie członek ekipy prezydenta Baracka Obamy, jest zamieszkały przez około 640 tys. osób, w tym przez około 112 tys. osób o polskich korzeniach, zgodnie z danymi statystycznymi US Census Bureau (czyli amerykańskiego odpowiednika GUS). Po odliczeniu Polaków bez obywatelstwa USA oraz osób poniżej 18.