Czy sztuczna inteligencja może zagrozić człowiekowi? Ba – ona już to zrobiła. Uśmierciła prawie wszystkich załogantów statku zmierzającego do Saturna, kiedy zauważyła, że zwątpili w sens misji. Zdarzenia te najpierw opisał Arthur C. Clarke, a potem sfilmował Stanley Kubrick w epokowym dziele „2001: Odyseja kosmiczna”.
Czy musiało do tego dojść? Może jest w ludzkiej kulturze i nauce coś, co stanowi o wyjątkowości naszego gatunku? Może właściwie dobrane argumenty zdołałyby odmienić mordercze zamiary komputera pokładowego o nazwie HAL 9000?
Inspirując się fikcyjną opowieścią, zadaliśmy powyższe pytania znakomitym badaczkom i badaczom sztucznej inteligencji, umysłu, tajemnic fizyki fundamentalnej i kosmologii. Oto ich odpowiedzi.
Melanie Mitchell
Amerykańska badaczka sztucznej inteligencji z Santa Fe Institute (rocznik 1969). Doktorantka guru kognitywistyki Douglasa Hofstadtera. Bada zjawiska myślenia abstrakcyjnego, budowania analogii i percepcji wizualnej. Autorka m.in. „Artificial Intelligence: A Guide for Thinking Humans” („Sztuczna inteligencja. Przewodnik dla ludzi myślących”).
Nie wydaje mi się, by udało się trafić do przekonania sztucznej inteligencji za pośrednictwem stworzonej przez człowieka sztuki czy literatury. Bo jeśli wcześniej nie zrozumiałaby znaczenia ludzkiego życia, to znaczy, że jej reakcje emocjonalne byłyby bardzo różne od naszych. Do AI może trafić tylko fakt, że sama została stworzona. Że to właśnie ludzie potrafili ją zbudować. A takie istoty muszą być coś warte, prawda?
Gdyby tak wyrafinowana sztuczna inteligencja kiedyś rzeczywiście powstała i gdyby rzeczywiście nabrała morderczych instynktów, przekonać ją mogłaby też sama powieść Arthura C.