W latach PRL i NRD propaganda nazywała granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej granicą przyjaźni. W rzeczywistości była ona silnie strzeżona. Nie była zaminowana jak zachodnie granice NRD i Czechosłowacji, ale stanęło wzdłuż niej 316 wież obserwacyjnych i wyrzutnie rakiet świetlnych, sygnalizujących jej naruszenie. Graniczna odwilż zaczęła się w 1972 r., od kiedy obywatele obu krajów do sąsiadów mogli jeździć na podstawie dowodu osobistego. Po zjednoczeniu niemieckich państw paszport znów okazał się potrzebny. Schowaliśmy go do szuflady, kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej. Od grudnia 2007 r. na wspólnej granicy nie ma już szlabanów.
Od trójstyku do dwumiasta
Niemiecki szlak rowerowy Oder–Neisse Radweg zaczyna się... w Czechach, nieopodal wsi Nová Ves, u podgórza Gór Izerskich, gdzie Nysa Biedrzychowska, łącząc się z Czarną Nysą, daje początek Nysie Łużyckiej. Rzeka ta przez 53,8 km płynie przez Czechy, a potem przez 197,8 km, zanim wpadnie do Odry, jest graniczną rzeką między Polską a Niemcami. Jadąc od jej źródeł, będziemy mogli poznać starówkę w Libercu i obejrzeć leżące tuż przed Trójstykiem Granic (Czech, Niemiec i Polski) miasteczko Hradek. Jego urodę trudno docenić, gdyż dziś ma kompletnie rozkopany rynek.
Trójstyk leży między Hradkiem, niemieckim Zittau i polskim Porajowem. Miejsce to od 1990 r. chciano upamiętnić jako symbol upadku komunizmu i jednoczenia się Europy. Powstał pomysł wybudowania mostu dla pieszych, łączącego trzy graniczące tu ze sobą państwa. W 2006 r. wśród studentów architektury i budownictwa z tych krajów ogłoszono konkurs na projekt. Wygrał pomysł na most w kształcie koła nałożonego na Trójstyk. Miał powstać do 2009 r., ale nie ma go do dziś.