Szkoła w Chmurze, prowadząca edukację domową dla uczniów podstawówki i liceum, w 2024 r. otrzymała z budżetu prawie 76 mln zł dotacji za pośrednictwem warszawskiego samorządu. Przed końcem grudnia ta suma ma urosnąć do ponad 100 mln zł. To prawdopodobnie rekord kwot przekazywanych z państwowej kasy dla placówek edukacyjnych. Idzie za rekordem liczby uczniów. Bo Szkoła w Chmurze (SwCh) jest największym organizatorem edukacji domowej. W Warszawie zapisało się do niej 16 tys. uczniów. W całej Polsce z oferty Chmury korzysta 28 tys. dzieci i nastolatków. Według raportu Fundacji Edukacji Domowej i Koła Nauk Psychologicznych PRAGMA przy UJ w 2024 r. łącznie w całym kraju obowiązek szkolny w formie tzw. ED spełnia prawie 54 tys. osób. To ponad jeden procent uczniów i bardzo szybko rosnąca liczba. Dwa lata temu było ich 30 tys.
Polski system umożliwia naukę w edukacji domowej jako trzecią opcję, oprócz kształcenia w placówkach publicznych i niepublicznych – prywatnych lub społecznych. Na każdej z tych ścieżek trzeba zaliczać podstawę programową, czyli publikowany przez Ministerstwo Edukacji zestaw wiadomości i umiejętności z różnych przedmiotów. W edukacji domowej za opanowanie podstawy przez dzieci formalnie odpowiadają rodzice. Czasem pracują ze swoimi synami i córkami, czasem dzieci robią to same, korzystają też ze wsparcia tzw. szkół alternatywnych. Tworzą je osoby lub grupy poza sztywnymi rygorami prawa oświatowego, proponują warsztaty, konsultacje i realizację projektów bez ocen i ścisłego przypisania do klas. Szkoła w Chmurze ma podobną ofertę, tyle że w większości wirtualną. Poprzez platformę edukacyjną można uczestniczyć w webinarach, kursach, wykonywać ćwiczenia dostosowane do wspomnianej podstawy. Żeby potwierdzić jej realizację, dziecko w edukacji domowej co roku musi zdać egzamin z każdego przedmiotu, a wcześniej zapisać się do organizującej takie egzaminy szkoły.