PAWEŁ WALEWSKI: – Reumatologia kojarzy się z problemami stawowymi i chorobami tkanki łącznej, a osoby, które boli kręgosłup, pierwsze kroki kierują do neurologów. To słuszna decyzja?
MARIA RELL-BAKALARSKA: – Nie do końca. Te dolegliwości są na tyle częste, że udzielić fachowej pomocy mogą lekarze rodzinni. I dopiero jeśli uważają, że to konieczne, dać skierowanie do specjalisty. Ale są oczywiście takie stany i schorzenia dotykające kręgosłupa, które absolutnie powinien zdiagnozować i leczyć neurolog. Albo reumatolog.
Czy wskazaniem do wizyty u lekarza pani specjalności są zwyrodnienia?
Klasyczna choroba zwyrodnieniowa jest co prawda główną przyczyną niepełnosprawności u osób starszych, ale według mnie to właśnie nie jest trafione wskazanie do wizyty u reumatologa. Przede wszystkim dlatego, że nie mamy tu do czynienia z chorobą zapalną. Ale jeśli towarzyszy ona innym problemom, już objętym leczeniem reumatologicznym, oczywiście nie ma przeciwskazań, aby reumatolog zajął się także nią i wynikającym z niej bólem, zwłaszcza mocno nasilonym. Mam nadzieję, że bezpowrotnie minęły czasy, kiedy lekceważono ból, szczególnie u osób starszych, twierdząc, że skoro się z jego powodu nie umiera, to w końcu kiedyś sam przejdzie i wystarczy się do niego przyzwyczaić.
Podoba się pani wybieranie leków przeciwbólowych na podstawie reklam?
Dobrze mieć w razie potrzeby możliwość sięgnięcia do domowej apteczki i szybko zareagować. Ale trzeba zachowywać się rozsądnie. Lista niesterydowych leków przeciwzapalnych, które są dziś dostępne bez recept, stale się wydłuża. Dotyczy to zresztą również innych grup środków przeciwbólowych o łagodnym działaniu. Trzeba się w tym naprawdę dobrze orientować, by sobie nie zaszkodzić.