Co Państwo sądzicie o takiej formie reklamy? Czy kiedyś się z nią zetknęliście?
CZYTAJ TAKŻE OPINIE SPECJALISTÓW:
- Rafał Szymczak, dyrektor jednej z agencji PR - siedem uwag o marketingu szeptanym
- Prof. Tadeusz Tyszka o marketingu szeptanym i prawdzie
Krystyna Lubelska podsumowuje debatę: Marketing szeptany, jak wynika z internetowych komentarzy, budzi mieszane uczucia, ale nie wywołuje wielkiego oburzenia. Konsumenci nie odnoszą wrażenia totalnej manipulacji ich decyzjami dotyczącymi preferencji zakupowych, godząc się raczej z faktem, że mają do czynienia ze znaną od wieków pocztą pantoflową. Znacznie więcej wątpliwości i kontrowersji niż WOM (Word of Mouth) budzą w nich niekiedy tradycyjne formy reklamy, zwłaszcza prowokujące spoty telewizyjne czy billboardy. Czytaj więcej na forum.
Wymyślanie plotek traktowane było do niedawna jako przejaw słabości ludzkiego charakteru. Tak to było oceniane przynajmniej do czasu, kiedy plotkarskim łańcuchem postanowili zająć się specjaliści od komunikacji. Word of Mouth, w skrócie WOM, czyli marketing szeptany, zyskuje coraz poważniejsze miejsce w propagowaniu idei, a także sprzedawaniu produktów.