Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Ogrody i ogrodzenia

Ogrody i ogrodzenia. Wystawa „Za-Mieszkanie” w Krakowskim Muzeum Narodowym

Zaproponowana na wystawie typologia za-mieszkań rodaków wydaje się trafna, choć pewnie można by ją uzupełnić o kilka istotnych społeczno-architektonicznych fenomenów. Zaproponowana na wystawie typologia za-mieszkań rodaków wydaje się trafna, choć pewnie można by ją uzupełnić o kilka istotnych społeczno-architektonicznych fenomenów. Jarosław Matla / materiały prasowe
„Za-Mieszkanie” to jedna z ciekawszych wystaw jesiennego sezonu w Polsce. Krakowskie Muzeum Narodowe przygotowało ekspozycję pokazującą, jak dalece nasze mieszkania odbiegają od ideałów, marzeń i dobrych wzorów.
Przygotowano ekspozycję typowych domowych bibelotów z dawniejszych i współczesnych czasów. A właściwie skromną ich reprezentację, bo kuratorzy liczą na zaangażowanie widzów, którzy mogą włączyć do wystawy własne, przyniesione z domu.Jarosław Matla/materiały prasowe Przygotowano ekspozycję typowych domowych bibelotów z dawniejszych i współczesnych czasów. A właściwie skromną ich reprezentację, bo kuratorzy liczą na zaangażowanie widzów, którzy mogą włączyć do wystawy własne, przyniesione z domu.

W ostatnich dekadach wielu artystów i na różne sposoby podejmowało w swych pracach wątek: jak mieszkają rodacy. Nicolas Grospierre fotografował polskie blokowiska, a Julita Wójcik dziergała ich miniatury na szydełku. Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga w cyklu „Plany” stworzyli z pomocą komputera zupełnie niezwykłe fotografie autentycznych mieszkań, w których wydaje się, że podglądamy ich mieszkańców przez szklany sufit. Z różnych perspektyw naszym za-mieszkaniom przyglądali się Monika Sosnowska, Katarzyna Józefowicz, Zorka Wollny czy Konrad Pustoła (wyśmienity cykl zdjęć niedokończonych domów). Na obrazach niejednokrotnie ich wnętrza umieszczał Marcin Maciejowski, fascynowały Jarosława Modzelewskiego, a całe cykle miejskich realistyczno-onirycznych pejzaży tworzył od lat Edward Dwurnik.

Twórcy krakowskiej wystawy postanowili jednak w ogóle nie sięgać do tej bogatej ikonografii. Dla nich punktem wyjścia stało się pewne historyczne wydarzenie budowlane. Otóż dokładnie sto lat temu, wręcz po sąsiedzku w stosunku do obecnego gmachu Muzeum Narodowego, odbyła się plenerowa „Wystawa architektury i wnętrz w otoczeniu ogrodowym”. Za cel stawiała sobie, jak pisali ówcześni jej pomysłodawcy, „przedstawienie w sposób poglądowy usiłowań, na gruncie rodzimym opartych, wytworzenia nowoczesnych form zdrowego, praktycznego i pięknego mieszkania dla wszystkich warstw ludności”. Czyli, mówiąc dzisiejszym językiem, była to próba stworzenia takiego wzorcowego, pionierskiego i ambitnego katalogu (acz w skali 1:1) projektów gotowych.

Na tej historycznej wystawie znalazły się więc starannie zaprojektowane, łącznie z wnętrzami i najbliższym otoczeniem: podmiejski dworek dla klasy średniej, bliźniak dla rodzin robotniczych, dom rękodzielnika (z miejscem na obszerną pracownię) i zagroda włościańska.

Polityka 38.2012 (2875) z dnia 19.09.2012; Kultura; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Ogrody i ogrodzenia"
Reklama