Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Wycieczka czy ucieczka?

Nowe oblicza polskiego dokumentu

"Fuck for forest" reż. Michał Marczak. Smutnogroteskowy obraz zepsutego zachodnioeuropejskiego społeczeństwa. Against Gravity / materiały prasowe
Kapitalizm, wolny rynek, demokracja zmieniły polski dokument. Filmowcy otworzyli się na świat, mniej obchodzą ich sprawy narodowe, a jeśli już mówią o Polakach, to często szukają ich za granicą.
'Made in Poland 6. Niezwykli emigranci' reż. Witalis Szumiło-Kulczycki. Portret zbiorowy dwudziestoparolatków.Witalis Szumiło-Kulczycki/materiały prasowe "Made in Poland 6. Niezwykli emigranci" reż. Witalis Szumiło-Kulczycki. Portret zbiorowy dwudziestoparolatków.

Dokumentaliści, zwłaszcza młodzi, kręcą dziś filmy w Kałmucji, na Syberii, w Afganistanie. Jeżdżą do Zambii, aby opowiadać o misjonarkach opiekujących się domami dziecka, albo do Kambodży, żeby przyglądać się z uwagą jasnowidzowi mieszkającemu z rodziną w dzielnicy czerwonych latarni. Interesują się losami ukraińskich żołnierzy, odkrywają nieznanych brazylijskich artystów. Plany też mają dalekosiężne. Bartek Konopka na przykład, nominowany do Oscara za „Królika po berlińsku”, zaangażował się w odszukanie haitańskiego szamana, który 30 lat temu odkrył coś ważnego w Polsce. Hanna Polak, również wyróżniona oscarową nominacją za głośne „Dzieci z Leningradzkiego” (zrealizowane razem z Andrzejem Celińskim), zamierza prowadzić na wysypisku śmieci badania terenowe nad życiem najuboższych mieszkańców Moskwy.

Niepokojące zjawisko eskapizmu, uciekania od krytycznego opisu rzeczywistości i współczesnych problemów kraju, nie jest nowe. Szlaki przecierał Andrzej Fidyk, autor m.in. słynnych „Kiniarzy z Kalkuty”, „Snu Staszka w Teheranie” i „Rosyjskiego stripteasu”. Kilkanaście lat temu, znużony demaskowaniem propagandowego fałszu w formie ezopowej metafory, zajął się bezkompromisowym opisywaniem egzotyki. Ucieczka od politycznych realiów III RP miała w jego przypadku charakter kontestacji tradycji polskiej szkoły dokumentu, stworzonej pół wieku temu przez Kazimierza Karabasza i Jerzego Bossaka. A także chęci wyrwania się z zaklętego kręgu krępujących dyskusji o moralności kamery, etyce dokumentalisty. Wychowankowie Fidyka, jeśli wciąż respektują jego wybory i tak jak on niechętnym okiem spoglądają na ciasne, domowe podwórko, czynią to, aby – poza zaspokojeniem naturalnej potrzeby poznawania świata – podkreślić niezależność ducha albo ogłosić désintéressement wobec sztucznych, partyjnych podziałów, narzucających uproszczony sposób widzenia rzeczywistości.

Polityka 49.2012 (2886) z dnia 05.12.2012; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Wycieczka czy ucieczka?"
Reklama