Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Fragment książki: „Morfina”

materiały prasowe
Myślę, że Hela życzy mi śmierci. Chciałaby zostać wdową w czerń spowitą, pielęgnować mój grób z krzyżem brzozowym, wychowywać Jureczka w przekonaniu, iż jego tatuś był dzielnym Polakiem...

Hela patrzyła na mnie spojrzeniem Heli, tym zwykłym spojrzeniem Heli, jakby nic się nie zmieniło, jakby nie było wojny i jakbym tak zwyczajnie opowiadał jakiś paradoks, jakbym z powagą wygłaszał jakiś kontrowersyjny sąd, o którym Hela nie wie, co myśleć, więc patrzy na mnie tylko, tak jak się nauczyła, spojrzeniem takim: aby się nie zgodzić i aby się nie sprzeciwić. — Muszę się położyć. — Tato ma prośbę do ciebie. Trzeba zanieść paczkę do takiej jednej Łubieńskiej, na plac Zbawiciela. Boję się, wolałabym, żebyś nie niósł, bo to coś takiego jest, że jak cię z tym złapią, to rozstrzelają. Rozumiesz? Odmówisz, dobrze? Ja tatusiowi już odmówiłam, ale się upierał. I znowu, znowu: małe próby Heli. Czy mój Kostuś okaże się godzien wspaniałych tradycji niepodległościowych naszej rodziny? Czy okaże się człowiekiem tak odważnym, jak odważny powinien być mąż Heleny Willemann de domo Peszkowskiej herbu Jastrzębiec? Czy nie boi się śmierci? Czy mój Kostuś godzien jest nazywać się Polakiem? Pierdolenie.

Myślę, że Hela życzy mi śmierci. Chciałaby zostać wdową w czerń spowitą, pielęgnować mój grób z krzyżem brzozowym, wychowywać Jureczka w przekonaniu, iż jego tatuś był dzielnym Polakiem, potem pozwolić jakiemuś przystojnemu oficerowi opiekować się nią i Jurkiem, przyjmować jego pomoc, zakochać się w nim z wzajemnością, ale nie dać się oczywiście ani tknąć palcem, i potem w rozdzierającej serce scenie nie przyjąć oświadczyn. Przyznać: tak, kocham, ale nie mogę, ja już mam męża, Konstanty oddał życie za Polskę, nie mogę mu tego zrobić. Oficer oczywiście rozumie; tego się spodziewał, to nawet chciał usłyszeć, kobieta, w której się zakochał, a raczej Polka, w której się zakochał, tak właśnie winna odpowiedzieć, gdyby się zgodziła, rozczarowałaby go i ożeniłby się z nią, żywiąc skrywaną pogardę, potem może tłukłby ją szpicrutą za wszystkie klęski.

Reklama