Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Po co wstawać rano?

Recenzja książki: Eric Weiner, "Geografia szczęścia"

Po co wstawać rano? Holendrzy na przykład robią to, by zapalić skręta z marokańskiego haszyszu.

Czy jesteście szczęśliwi? Albo inaczej: czy bywacie szczęśliwi? Lub jeszcze inne pytanie: czy mieszkańcy naszego kraju to ludzie szczęśliwi? To trudne pytania. A na to ostatnie chyba nie da się odpowiedzieć jednoznacznie i zgodnie z prawdą.

Jest jednak na świecie człowiek, który pokusił się o odnalezienie kraju i ludzi szczęśliwych. Rezultat jego poszukiwań mam przed sobą – to książka zatytułowana „Geografia szczęścia”, autor zaś nazywa się Eric Weiner i jest amerykańskim dziennikarzem, który objechał wszystkie kontynenty w pogoni za szczęściem. Jego relacja zaś jest książką, którą wszystkim polecam.

To nie tylko najdowcipniejsza relacja reporterska z podróży dookoła świata, ale i niezwykle celne portrety i państw, i narodów. Na dodatek - mimo ciągłego chichotu autora oraz czytelników - to książka mądra.

Powołuje się autor na najwyższe autorytety. Pisze np.: „Arystoteles miał rację, stwierdzając, że drobne powodzenia (a także drobne niepowodzenia) nie przeszkadzają w odczuwaniu szczęścia.(…) Nic nie ma na to wpływu. Co nieuchronnie prowadzi nas do pytania: po co w takim razie wstawać rano?”

Odpowiedź jest prosta: Holendrzy, by zapalić skręta z marokańskiego haszyszu, Szwajcarzy – zjeść kawałek czekolady z madagaskarskiego ziarna kakaowego, Katarczycy – wygrać na loterii, Anglicy – pójść do pracy, a Amerykanie – wrócić do domu.

W Bhutanie zaś Eric Weiner odkrywa, że najważniejszy jest spokój: „ Nie jest to spokój wywołany alkoholem czy środkami odurzającymi, ale prawdziwe odczucie płynące  prosto z wnętrza. Wyjmuje pióro i zapisuję te słowa w moim notesie.” I ja to czytam wierząc autorowi, że to też jest uczucie szczęścia.

Reklama