Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Ogromnie mnie tutaj brakujesz

Recenzja książki: Czesław Miłosz, Konstanty A. Jeleński, "Korespondencja"

materiały prasowe
Ważna wymiana listów - rozmowa o poglądach i ideach.

O Miłoszu w tym roku napisano tyle, że można już odczuwać przesyt. Warto jednak jeszcze sięgnąć po ten tom korespondencji, także ze względu na Kota Jeleńskiego, którego Miłosz uważał za swojego najważniejszego czytelnika. W listach przyjaciół, które wymieniali od 1953 aż do 1987 r., nie ma nic z nudy korespondencji wydawniczej. Od początku odbija się w nich osobowość Jeleńskiego, jego wielki urok, inteligencja i ironia, z jaką opisuje też środowisko „Kultury” i jej „Wodza”. A przede wszystkim – jego poczucie humoru. Miłosz szybko chce „pogłębić” tę korespondencję i rzeczywiście mówi o swoich rozterkach, o Kalifornii, do której trudno mu się przyzwyczaić, o chorobie Janki, o chłopcach, o romansie, który wpędza go w poczucie winy. Jest szczery, a Jeleński dobrze go rozumie, zachęca, żeby korzystał z życia i nie zadręczał się, jak to ma w zwyczaju. Doradza mu nawet pewnego razu – zaniepokojony nałogowym paleniem Miłosza – inne używki niż papierosy. „Ogromnie mnie tutaj brakujesz” – zwraca się do niego żartobliwie.

Jednocześnie trwa między nimi ważna rozmowa o poglądach i ideach, i tutaj Jeleński nie zawsze zgadza się z Miłoszem, krytykuje choćby jego kajanie się i bicie w piersi po ucieczce z kraju. Radzi mu, żeby opisał bardziej wnikliwie swoją świadomość w tamtym czasie. Jego komentarze do tekstów Miłosza są bardzo trafne, często jako pierwszy czyta jego wiersze. I żałuje, że wiersz „List do Heloizy”, mówiący o rozstaniu z kochanką, Miłosz usunął ze zbioru. Zresztą nie jest tak, że Jeleński mówi tylko o Miłoszu – opowiada choćby o wizycie Gombrowicza, ale i o chorobie Leonor Fini, o śmierci bliskich ludzi z „Kultury”.

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Ogromnie mnie tutaj brakujesz"
Reklama