Zbrodnia lekkostrawna
Rozmowa z Terence’em Winterem, twórcą „Rodziny Soprano”
Agnieszka Niezgoda: – W 1925 r. w Nowym Jorku działało ok. 100 tys. barów z nielegalnym alkoholem.
Terence Winter: – Kiedy HBO podrzuciło mi książkę Nelsona Johnsona „Boardwalk Empire” o historii Atlantic City z hasłem „zobacz, czy jest w tym serial”, zdałem sobie sprawę, że prohibicja lat 20. nie została sportretowana w amerykańskiej telewizji od czasów serialu „The Untouchables” stacji ABC z 1959 r. Atlantic City przeżywało w okresie prohibicji złotą erę i przebijało Nowy Jork jako stolica zakazanej rozrywki: alkoholu, hazardu, prostytucji. Potem w latach 70. otwarto tam pierwsze legalne kasyno Wschodniego Wybrzeża. Do dziś zresztą Atlantic City pozostaje drugim Las Vegas. Kluczową postacią w historii miasta lat 20. okazał się dla mnie Enoch „Nucky” Johnson: republikanin, szara eminencja z pogranicza polityki i mafii, który dzięki przemytowi i konszachtom z gangsterami wyrósł na potęgę. Stwierdziłem, że Nucky to nasz bohater.
Co nas fascynuje w mafii?
To znany mechanizm vicarious thrill, zastępczego ryzyka. Kochamy śledzić bohaterów, którzy mają odwagę żyć poza prawem i tworzyć własne normy. Przecież Nucky wiedzie fantastyczne życie: opływa w luksusy, otacza się pięknymi kobietami, sam sobie jest panem. Spędzamy trochę czasu w tym kuszącym świecie, ale w końcu nikt nas nie gania z karabinem maszynowym, tylko wyłączamy telewizor.
Serial „Zakazane imperium” to prawda historyczna czy fikcja?
Fikcja historyczna. Nie chciałem zostać więźniem biografii. W „Zakazanym imperium” żonglujemy faktami z historii Ameryki lat 20. i kreacją twórczą. Mamy postaci inspirowane autentycznymi: Nucky, gangsterzy Al Capone, Arnold Rothstein (pseudonim „Mózg”, mentor amerykańskiej mafii z początku XX w.