Scenarzyści tym razem nie poszli po linii najmniejszego oporu.
Przykład Elliota Page’a w „Umbrella Academy” pokazuje, że skoro tranzycji można dokonać nawet w trakcie kręcenia serialu, to nie powinno się z niej robić problemu.
„Resident Evil: Remedium” nie sprawdza się ani jako horror, ani kino akcji, ani pokręcona historia rodzinna.
Niemiecki miniserial do niedawna określilibyśmy mianem kina (post)apokaliptycznego.
Widzowie są raczej zgodni – netflixowa „Królowa” to nie realistyczny obraz, tylko baśń. Ale może właśnie potrzebujemy takiej baśni.
W połowie sierpnia zakończy się, po sześciu sezonach, jeden z najlepszych seriali w historii telewizji „Zadzwoń do Saula”. W Albuquerque w Nowym Meksyku z tej okazji zostanie odsłonięty pomnik głównych bohaterów produkcji, z której wykiełkował – słynnego „Breaking Bad”. My zaś postanowiliśmy uczcić ten wiekopomny moment autorskim zestawieniem 20 serialowych kamieni milowych. Kryteria wyboru były dwa: nasz gust i dostępność w Polsce.
Twórcy nie uciekają przed problemami: rasizm jest w serialu obecny, jest też walka kobiet o równe prawa, ale wszystko to w znanej, ciepłej konwencji.
Kawałek porządnego, gatunkowego kina.
Scenarzyści, przez lata w cieniu, dzięki platformom streamingowym stanęli na czele świata historii opowiadanych na ekranie. W Polsce, gdzie kult reżysera jest ciągle żywy, walczą o widoczność.
Gdy serial braci Dufferów debiutował w 2016 r., dowiedzieliśmy się, czym jest binge watching. Teraz „Stranger Things” zapowiada kolejną rewolucję: nowy sezon to dziewięć odcinków, ale aż 14,5 godziny fabuły, w tym 150 minut finału.