Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

O miłości

Jak kochają zwierzęta

Fot. Velo Steve, Flickr, CC by SA Fot. Velo Steve, Flickr, CC by SA
Symbolem walentynkowego święta powinny być ptaki krukowate.

 

Co prawda św. Walenty z miłością mi się w ogóle nie kojarzy, ale od pewnego czasu Polacy ulegli walentynkowej magii serc. Nie wiem, czy ma to być dzień ułatwiający nieśmiałym zakochanym oświadczyny, czy przypominający niezakochanym, żeby się zakochali. A może po prostu ma przypominać, że miłość to uczucie potrzebne do normalnego życia? Czy my wiemy, co to jest normalne życie i miłość? Mam wątpliwości, bo gdybyśmy wiedzieli, walentynki nie byłyby nam potrzebne. Zwierzęta nie obchodzą takich świąt. Nie muszą. Wiedzą, co to miłość.

Miłość ma wiele odcieni. Ludzie zwykli dzielić ją na tę do płci odmiennej, macierzyńską, ojcowską, tę do rodziców, dziadków, przyjaciół i braci mniejszych. Miłość nie może być mniejsza czy większa. Ona albo jest, albo jej nie ma. Tę samą miłość okażemy inaczej dziecku, matce, kochance i psu, ale ona zawsze zostanie po prostu miłością.

Zwierzęta wiedzą o tym lepiej niż my, choć nie piszą miłosnych wierszy. Czasem tylko śpiewają miłosne piosenki. Tak naprawdę to symbolem walentynkowego święta powinny być wszystkie ptaki krukowate, a najlepiej zwykłe wrony. Rzadko zwracamy na nie uwagę. Wrony żyją w stałych związkach przez całe życie i to długie życie, bo trwające nawet 70 lat. Łączą się w pary w wieku dwóch lat, a więc wspólnie przeżywają nawet całą resztę. I to zgodnie. On popisuje się przed nią powietrznymi saltami i piruetami, a ona, urzeczona sprawnością i odwagą partnera, podzieli się z nim nawet orzeszkiem. Wcześniej jednak, jako prawdziwa gospodyni, musi zgnieść skorupkę. Nie posiada dziadka do orzechów, więc posługuje się samochodami. Orzeszek rzucony pod koła otwiera swoje słodkie wnętrze.

Reklama