1. Jak system funkcjonuje dziś?
Oszczędzamy na emeryturę przekazując 19,52 proc. naszych dochodów do ZUS, który po potrąceniu opłaty manipulacyjnej przekazuje do OFE 2,8 proc. naszej pensji. OFE mogą inwestować nasze środki w akcje, obligacje korporacyjne i infrastrukturalne (m.in. finansowały budowę autostrady A2).
Aby zdywersyfikować portfel inwestycyjny kupowały też obligacje Skarbu Państwa, jak każdy fundusz inwestycyjny - średnio w portfelach OFE stanowią one 51,5 proc. wszystkich aktywów. Rząd przewidział jednak dla nich odpowiednie limity inwestowania w akcje i inne papiery wartościowe. Opłata za zarządzanie OFE jest stosunkowo wysoka, bo wynosi 3,5 proc. od przekazanych środków. Do tego dochodzi też prowizja od zysku, wynosząca kilka promili.
2. Dlaczego OFE obciążały Skarb Państwa?
OFE dla państwa były problemem, bo ich zobowiązania są doliczane do długu publicznego, a dodatkowo kupują obligacje napędzając ten dług jeszcze bardziej. Przez posiadane obligacje powiększają go o 7,6 pkt proc. (121 mld zł).
Stopy zastąpienia w OFE i waloryzacje w ZUS w ciągu ostatnich lat były zbliżone, ponieważ opłaty jakie pobierali zarządzający funduszami zabierały część zysku emeryta. Głównym winowajcą tych słabych wyników jest kryzys gospodarczy, ale nie wiemy, kiedy i czy kolejny taki się trafi, więc słuszne jest zaniepokojenie rządzących wysokością emerytur z OFE.
Warto też pamiętać, że w 2004 r. Eurostat jednoznacznie zdecydował, że zobowiązania jakie zaciągają OFE - czyli to, że będą wypłacać pieniądze, które dostają w przyszłości - są objęte gwarancjami państwa i jako takie doliczone do długu. Z ZUS-em nie ma takiego problemu, bo systemy zabezpieczenia społecznego są poza klasyfikacją unijną (przynajmniej na razie).