Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Piłowanie systemu

Reforma OFE. Rząd osłabia drugi filar

Problem OFE ministrowie finansów oraz pracy rozwiązać chcą sprytnie. W swoim raporcie proponują, by rząd niczego nam nie narzucał. Warianty są trzy, ale poprawy przyszłych emerytur nie gwarantuje żaden.

To my sami wybierzemy opcję, co do której jesteśmy przekonani, że zagwarantuje nam w przyszłości lepszą emeryturę.

Pierwsza przewiduje, że część swojej składki będzie można nadal powierzać funduszom emerytalnym. Jednak ktoś, kto się na to zdecyduje, będzie musiał to wyraźnie zadeklarować. W przeciwnym razie pieniądze lokowane będą na tym samym subkoncie ZUS, na którym zapisywane są obecnie. Czyli – w całości wrócą do ZUS. Kto zlekceważy zmianę, może nie zorientować się, że już nie jest członkiem OFE.

Opowiedzenie się za filarem kapitałowym oznaczać  będzie także i to, że nasze zarobki zmniejszą się o 2 proc. Dlaczego? Bo do OFE wpływać będzie 2 proc. (dziś to 2,8 proc.) z obowiązkowej składki na ubezpieczenia społeczne plus kolejne dwa potrącane bezpośrednio z naszych wynagrodzeń, które fundusze będą mogły inwestować jedynie w akcje. Ten ruch zmniejszający zarobki z pewnością odstręczy wiele osób od funduszy. Taki wariant wybrali Czesi.

Wariant drugi oznacza dobrowolność, czyli możliwość całkowitej rezygnacji z uczestnictwa w drugim filarze. W takim przypadku cała składka ma być zapisywana na indywidualnym koncie w ZUS.

W wariancie trzecim  nastąpić  ma przepływ sporej części pieniędzy z naszego konta w OFE na konto w ZUS. Byłyby to środki, ulokowane  przez fundusze w obligacjach skarbu państwa. Zapisywano by je na subkoncie w ZUS. Także ZUS wypłacać będzie przyszłe emerytury, również te kapitałowe.

Każdy z wariantów w bliższej czy dalszej przyszłości mógłby zakończyć się całkowitą likwidacją systemu kapitałowego. Tyle, że za tempem tej likwidacji będziemy głosować sami – pozostawiając lub wycofując pieniądze z OFE.

Reklama