Grupa B
Dania
Skromni jak boczek
Mało kto widzi ich w ćwierćfinale, a trenera Mortena Olsena dobry humor nie opuszcza. Gościł w Warszawie dzień po tym, jak Barcelona rozbiła się o ścianę ustawioną przez Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów, i zapytany, czy ta taktyka obronna jest dla niego inspirująca w perspektywie spotkań w Euro, odpowiedział bez wahania: – Nie ma mowy. W kraju by mi tego nie wybaczyli.
Przekonanie, że lepszego selekcjonera Dania nie może mieć – trwa tam niezależnie od wyników. Olsen pracuje z kadrą od 2000 r. Wciąż wierzy w potęgę tzw. futbolu totalnego i przenosi to na grę kolejnych pokoleń piłkarzy. Po nieudanym mundialu w RPA podziękował znudzonym i nie dość zaangażowanym. Kadrę trzeba było montować na nowo, znalazło się w niej miejsce i dla młodych głodnych, i dla nieco zapomnianych wcześniej. Eksperyment wypalił, Dania eliminacje skończyła na pierwszym miejscu, m.in. przed Portugalią.
Siłą tego zespołu jest entuzjazm oraz poskromione – na rzecz zespołu – gwiazdorskie ambicje. Jak Duńczykom idzie, to tylko im klaskać, choć ofensywne ustawienie to miecz obosieczny. Wiara, że jedyna droga do celu wiedzie przez atak, może okazać się naiwna, zwłaszcza gdy po drugiej stronie stają Niemcy czy Holendrzy. Na wszelki wypadek piłkarze Olsena, pytani o szanse, spuszczają wzrok. W końcu mówi się, że skromność jest tak duńska jak boczek.
Holandia
Pomarańczowa orkiestra
Dwa lata temu Holendrzy wymęczyli wicemistrzostwo świata, idąc do celu po trupach i budząc niesmak kibiców, kojarzących wcześniej holenderską piłkę z polotem i fantazją. Sam Johan Cruyff powiedział wtedy, że tego, co reprezentacja pokazała, nie można nazwać inaczej niż antyfutbolem.