Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Bur pod mur

RPA: Inne wcielenie rasizmu

Julius Malema, dziś szef młodzieżówki Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Wkrótce przyszły prezydent RPA? Julius Malema, dziś szef młodzieżówki Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Wkrótce przyszły prezydent RPA? Halden Krog / Polaris / Fotolink
20 lat temu w Afryce Południowej zaczęła się rozbiórka apartheidu. Segregacji rasowej już nie ma, ale rasizm nie zniknął. Nie tylko po stronie białych.
Zwolennicy Afrykańskiego Ruchu Oporu protestują przeciwko Juliusowi Malemie przed pogrzebem Terre-Blanche.Peter Andrews/Reuters/Forum Zwolennicy Afrykańskiego Ruchu Oporu protestują przeciwko Juliusowi Malemie przed pogrzebem Terre-Blanche.

Julius Malema, którego znajomi nazywają JuJu, wyrasta na gwiazdę południowoafrykańskiej polityki. Młody, wygadany, być może przyszły prezydent RPA. Na razie jest szefem młodzieżowej przybudówki Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC). Kongres, partia Nelsona Mandeli, od demontażu starego systemu nieprzerwanie rządzi krajem.

Charyzmatyczny Malema nie przebiera w słowach. Jest radykałem sprawy czarnych w RPA i w całej Afryce. Wychwala antyzachodniego despotę Mugabego, prezydenta Zimbabwe, i krytykuje własnego prezydenta Jacoba Zumę, że jego rząd macza palce w rzezi obywateli Afryki, bo głosował za sankcjami ONZ przeciwko Libii Kadafiego. I że Zuma zadaje się z Hindusami, braćmi Gupta, rekinami biznesu, którzy dzięki tej znajomości „kolonizują RPA”. Ale ten obrońca biednych czarnoskórych nie ma problemu z czarnymi multimilionerami. Bawi się i pozuje do zdjęć ze skąpo ubranymi hostessami w nocnym klubie w Kapsztadzie, którego właścicielem jest czarnoskóry magnat tytoniowy. Kongres krzywi się na Malemę: zajadanie się sushi rozłożonym na nagiej kobiecie jest antyrewolucyjne. Ale partyjne upomnienie nie robi na nim większego wrażenia.

Białych też nie oszczędza. Publicznie śpiewał zuluską pieśń z czasów walki z apartheidem, w której są słowa: „Zastrzel Bura”. Burowie (Afrykanerzy) to potomkowie Holendrów, Niemców i protestanckich Francuzów, kolonizujących Afrykę Południową od XVII w. Oczywiście brali udział w budowie systemu segregacji ras, czyli apartheidu, ale też wspomagali rozwój kraju. A poza tym to reprezentująca właśnie Burów Partia Narodowa ostatecznie zgodziła się na likwidację rządów białej mniejszości w RPA.

Obrońcy Malemy mówią, że chodzi nie o białych, tylko o apartheid. Tylko że w RPA apartheidu już nie ma, a Burowie nadal są.

Polityka 30.2011 (2817) z dnia 19.07.2011; Świat; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Bur pod mur"
Reklama