Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Pustadiony

Portugalia miała Euro i stadiony, teraz ma kłopot

Stadion w Guimaraes na 30 tys. miejsc - nigdy po Euro 2004 nie udało się go zapełnić widzami. Stadion w Guimaraes na 30 tys. miejsc - nigdy po Euro 2004 nie udało się go zapełnić widzami. Oliver Berg/AFP / East News
Kryzysowa Portugalia na gwałt szuka pomysłu, co zrobić ze stadionami zbudowanymi na Euro 2004. Niektóre zajęli już komornicy i urzędy skarbowe na poczet długów i niezapłaconych podatków.
Zabytkowe i urocze miasto Leiria też ma stadion, który jest już porzuconym obiektem.Orium/Wikipedia Zabytkowe i urocze miasto Leiria też ma stadion, który jest już porzuconym obiektem.

Ponad 1 mld euro wydała Portugalia na swoje Euro. Prawie 650 mln kosztowała budowa i przebudowa stadionów, siedem obiektów wzniesiono od podstaw. W 2004 r. nikomu jeszcze nie przechodziła przez głowę myśl o załamaniu gospodarki, słowo recesja nie występowało w debacie publicznej. Dla Portugalczyków piłka nożna jest jak religia, a ogólnoeuropejska impreza dowartościowała ich, więc byli pełni entuzjazmu. Po wstąpieniu do Unii w 1996 r. Portugalia szła do przodu jak burza, a udana wystawa światowa EXPO w 1998 r. była niczym turbodoładowanie.

Turyści odkrywali Portugalię jako kraj piękny, czysty i przyjazny, ze świetnymi drogami i wygodnymi hotelami. Anglicy coraz liczniej zaczęli spędzać tu zimy, kupować nieruchomości, domy, mieszkania, zwłaszcza na południu. Do dziś na stałe osiedliło się ich ponad 50 tys. Sami Portugalczycy też inaczej spojrzeli na swój kraj. Zwłaszcza pracujący za granicą, we Francji i Szwajcarii, zaczęli inwestować w budowę apartamentów pod wynajem, upatrując w tym inwestycję na starość.

Pierwsza nieruchomość – zazwyczaj za zarobione na emigracji euro. Wynajmując – zarabiali już na następną. Skoro interes się kręcił, czemu nie zainwestować w trzecią? Tu z pomocą przychodziły banki. Recesja zaskoczyła i objęła wszystkich. Także turystów. Dziś średnia wykorzystania miejsc hotelowych ledwie sięga 50 proc., a to za mało, żeby spłacać kredyty. Pętla zaczęła się zaciskać. Ze stadionami było podobnie.

Stadiony świecą pustkami

Kiedy władze klubu Boavista Porto zaciągały kredyt na modernizację stadionu, przyszłość rysowała się w różowych barwach. Przebudowa trwała pięć lat, Estádio do Bessa XXI ma 28 tys. miejsc i kosztował ponad 45 mln euro. Podczas Euro 2004 odbyły się tu jedynie trzy mecze fazy grupowej.

Polityka 20.2012 (2858) z dnia 16.05.2012; Świat; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Pustadiony"
Reklama