DIA to włoska odpowiedniczka FBI do walki z mafią. Choć istnieje od 22 lat, takiego majątku jednej osobie jeszcze nie konfiskowała: 43 firmy, 98 nieruchomości (wille, kamienice, magazyny i działki), 66 kont bankowych, papiery wartościowe, akcje, luksusowe samochody, jachty, łodzie motorowe, głównie na Sycylii, ale również w Lombardii, Lacjum i Kalabrii. Jak wyjaśnił dyrektor DIA Arturo De Felice, właściciel tej fortuny Vito Nicastri (lat 57), choć nie jest zaprzysiężonym członkiem cosa nostry, ściśle z mafią współpracował i w jej imieniu prowadził wiele zyskownych, ale ciemnych interesów. Był związany ze schwytanym w 2007 r. capo di tutti capi Salvatorem Lo Piccolo, co potwierdzają przejęte wówczas przez policję dokumenty i bileciki z dyspozycjami dla klanu, a potem z jego następcą, ukrywającym się do dziś Matteo Messiną Denaro. De Felice wyraził nadzieję, że tak dotkliwy biznesowy i finansowy cios wymierzony cosa nostrze doprowadzi do rychłego schwytania Denaro, który teraz – według szefa DIA – ma wokół siebie spaloną ziemię.
Zielona mafia
O Nicastrim wiadomo niewiele. Może dlatego, że nigdzie tak jak we Włoszech nie sprawdza się maksyma: „Pieniądze lubią ciszę”. Z wykształcenia jest elektrykiem. Pracował w swoim zawodzie, potem w branży tradycyjnej energetyki, by 10 lat temu zająć się zieloną energią – elektrowniami wiatrowymi i panelami słonecznymi. Jako pierwszy na Sycylii dostrzegł ogromny finansowy i elektryczny potencjał drzemiący w energii odnawialnej i zdołał do tej idei przekonać ludzi z wielkimi pieniędzmi. Jak podejrzewa prokuratura – głównie mafiosów.