Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Emocje przed druga turą

Ukraina: Janukowycz czy Tymoszenko?

W drugiej turze wyborów prezydenckich na Ukrainie startują przeciwko sobie lider opozycyjnej Partii Regionów Wiktor Janukowycz i obecna premier Julia Tymoszenko. A kto zwycięży – na prawdę nie wiadomo.

W pierwszym starciu, 17 stycznia, Janukowycz wygrał z 10 procentową przewagą. Czy Julka jest w stanie stratę odrobić? Zagłosuje na nią z pewnością część elektoratu trzeciego w rankingu Serhija Tihipko, część wyborców Arsenija Jaceniuka i duże zapewne część wyborców Wiktora Juszczenki, która na opozycyjnego kandydata niebieskich z pewnością nie odda swego głosu. Ale czy to wystarczy do zwycięstwa?

Ze skrupulatnych rachunków wynika, że nie. Chyba, że do głosowania na Julię ruszy ta część elektoratu, na zachodzie kraju i w centrum, która nie poszła na wybory w pierwszej turze. Było straszliwie zimno, ślisko, wiele osób uznało, że nie warto, że wystarczy wyjść na wybory dopiero 7 lutego. Ale na wschodzie też było paskudnie i frekwencja nie rekordowa. Jeśli ci, którzy zostali w domach teraz pójdą do urn to mogą Julkę pogrążyć z kretesem. Zwłaszcza po ostatniej decyzji prezydenta Wiktora Juszczenki, który nadał Stepanowi Banderze tytuł Bohatera Ukrainy. Patrząc chłodno, aż się ciśnie myśl, że Juszczenko chciał celnie uderzyć w Tymoszenko. Juszczenko mógł Banderę odznaczyć w rocznicę urodzin, 1 stycznia 2009 r., ale odczekał i uhonorował tuż przed drugą turą, w której sam nie wystąpi. A Bandera dzieli Ukraińców jak mało co i kto, dla tych na wschodzie jest faszystą i zwykłym bandytą, dla tych z zachodu – patriotą. Tytuł nadany przez pomarańczowego prezydenta jest na wschodzie odebrany jako policzek. Z pewnością zmobilizuje wyborców, którzy zechcą dobić pomarańczowego gada, jak się tu mówi, bez hamulców.

Wschód jest gęściej zaludniony, w samym Donbasie zamieszkuje 10 proc. ukraińskich wyborców. Jeśli wyjdą z domów, to Julia pożałuje swych zatargów i pyskówek z urzędującym prezydentem.

Reklama