Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Janukowycz prowokuje Europę

Niemcy bojkotują Euro 2012 na Ukrainie

Niemcy wzywają do bojkotu mistrzostw EURO 2012 na Ukrainie. Same już zapowiedziały bojkot: kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że nie obejrzy rozgrywanych tam meczy reprezentacji.

Prezydent Joachim Gauck oświadczył, że nie pojedzie na Ukrainę, a również minister środowiska wezwał do bojkotu imprezy. Wszystkich polityków motywuje sprawa byłej premier Julii Tymoszenko, która odsiaduje w kolonii karnej w Charkowie wyrok siedmiu lat więzienia. Nie chodzi wyłącznie o skazanie liderki najsilniejszej partii opozycyjnej w wyniku procesu, który był na wskroś polityczny i ze sprawiedliwością nie miał wiele wspólnego. Idzie zwłaszcza o traktowanie Julii w areszcie, w czasie procesu i po jego zakończeniu. Najpierw nie reagowano na informacje o złym stanie zdrowia byłej premier, pogłębiających się bólach kręgosłupa, odmawiano specjalistycznego leczenia, a teraz użyto wobec niej siły. Właśnie w mediach pojawiły się zdjęcia posiniaczonej Tymoszenko, brutalnie potraktowanej przez strażników więziennych.. Zresztą tego samego dnia w Dniepropietrowsku, skąd pochodzi Tymoszenko i gdzie zaczynała karierę - najpierw w biznesie, a potem w polityce - doszło do wybuchu ładunków, w których rannych zostało 30 osób.

Prezydent Wiktor Janukowycz najwyraźniej akceptuje działania poprzednio sądu, a teraz służb więziennych, skoro do aktów przemocy wobec Tymoszenko dochodzi. Wiadomo, że Janukowycz, pod hasłem konsolidacji władzy zmierza wyraźnie ku dyktaturze. Nawet laik rozumie, że chce on pozbawić Tymoszenko możliwości udziału w życiu politycznym i że jest to zwykła zemsta za upokorzenie, jakiego doznał podczas pomarańczowej rewolucji. Że to, co się dzieje w Kijowie nie ma to nic wspólnego z demokratycznymi standardami.

Trudno winić Niemców, Janukowycz wie, co robi. EURO miało przybliżyć Ukrainę do Europy, miało pokazać, że to kraj europejski, otwarty, życzliwy, że można się tam dobrze czuć, dobrze bawić, oglądać mecze na pięknych stadionach.

Reklama