Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Obama informatyk

USA-Rosja: "reset"

Tak to już na świecie jest, że uwagę przyciąga nie narada ministerialna NATO dla ustalenia dalszej polityki (26 ministrów spraw zagranicznych), m.in. odwieszenia Rady NATO - Rosja, ale pierwsze spotkanie sekretarz stanu USA z Siergiejem Ławrowem (2 ministrów).

Dobrze, że Sojusz się naradza, ale i tak głos decydujący - tak jak i decydującą o sile Sojuszu armię - ma Waszyngton. Jak widać, Barack Obama całkiem na serio postanowił poprawić stosunki z Moskwą i trzyma się zręcznej (i nowoczesnej) formuły "zresetowania" dwustronnego mechanizmu amerykańsko - rosyjskiego.

Pani Clinton, dla której rozmowy z Ławrowem, były pierwszym poważnym testem, określiła problem tak, iż widać, że w stosunkach z Rosją spodziewa się współpracy, jak i widzi pola, na których Rosji na pewno nie ustąpi. Współpraca to przede wszystkim rozbrojenie w skali strategicznej (nowe porozumienie START, w miejsce wygasającego w grudniu br.), neutralizacja talibów w Afganistanie i przeciwdziałanie budowie siły nuklearnej Iranu. Pola, na których Ameryka nie ustąpi: przyszłe, choć nie bardzo dziś prawdopodobne rozszerzenie NATO, niezgoda na rosyjskie dążenie do budowy (czy odbudowy) własnych stref wpływów na obszarze dawnego ZSRR i niezgoda na rozbiór Gruzji.

Ławrow nie recenzował pani Clinton, nie oceniał amerykańskiego stanowiska, to całkiem jasne, bo na prawdziwe reakcje poczekamy do pierwszego spotkania Obama - Miedwiediew, zapewne na początku kwietnia w Londynie. Jednak rosyjski minister bez wahania publicznie przycisnął czerwony guzik z napisem „reset", który tytułem inteligentnego prezentu przywiozła mu Hillary Clinton. Ameryka nie jest jednak nieomylna, niby ma specjalistów od Rosji, a prezent był lekko wybrakowany, bowiem do rosyjskiego tłumaczenia kluczowego dla całego pomysłu słowa „reset" wkradł się błąd. Ławrow błąd zaraz zauważył i wytknął, ale nie robił z tego kwestii, przeciwnie, tonął cały w uśmiechach i komplementach. Nic dziwnego: pani Clinton, widocznie a conto, powiedziała nawet, że polityka poprzedniej amerykańskiej ekipy wobec Rosji była „konfrontacyjna".

Reklama