Na różowej walizeczce leży różowy iPhone, który Lissa podnosi palcami z różowymi paznokciami i szepcze do niego czule ustami w kolorze różowej pomadki. Obok leży różowa trzydziestka ósemka, która komponuje się z Lissą i jej otoczeniem. Pomysł na produkcję popularnego rewolweru w mało popularnym dla rewolwerów kolorze narodził się w 2008 r. Firma Charter Arms, w której Lissa C. McCarthy jest menedżerem, zaczęła gwałtownie tracić grunt pod nogami i potrzebowała czegoś, żeby ten grunt złapać. Tradycyjne budowanie sprzedaży na poczuciu zagrożenia napadem przestało być wystarczającym hasłem marketingowym. Potencjalni klienci czuli się bardziej zagrożeni zwolnieniami. Zaczęli liczyć każdego dolara i nawet te 450, które musieliby wydać na trzydziestkę ósemkę, zaczęły mieć znaczenie. Firma zrozumiała, że nie może popełnić błędu Forda, który sprzedawał swoje samochody w każdym wybranym kolorze, pod warunkiem, że będzie to czarny.
Różowy rewolwer otworzył Charter Arms na nowego, bardzo obiecującego klienta – kobietę, która nie boi się dbać o swoją niezależność. Lissa też się nie boi, bo oprócz dwóch różowych trzydziestek ósemek w swoim prywatnym arsenale ma jeszcze dwa pistolety półautomatyczne. Dzięki temu bez przeładowywania może wystrzelić 48 naboi. Te dwa półautomaty nie są, niestety, różowe, ale inni producenci również odkryli potencjał kobiecego rynku. Dlatego Lissa zastrzega, żeby nie nazywać jej pink lady, bo to nazwa pistoletu zastrzeżona przez innego producenta. Od prawie dwóch lat firma Lissy tydzień w tydzień sprzedaje średnio 250 sztuk rewolwerów w kolorze różowym. Dla 23-osobowej fabryki to bardzo dużo.
Lady Smith 38 all steal
Nie jest prawdą, że każdy Amerykanin nosi broń. Ma ją 80 mln z 310 mln obywateli USA. Za to statystycznie na każdego posiadacza oficjalnie przypadają trzy i pół sztuki.