Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Zgiełk religii

Rozmowa z filozofem Johnem Grayem o religii

Zdaniem Graya pragnienie porządku przybiera formy patologiczne, kiedy atakuje rozmaite mniejszości i usiłuje je zmusić do asymilacji. Zdaniem Graya pragnienie porządku przybiera formy patologiczne, kiedy atakuje rozmaite mniejszości i usiłuje je zmusić do asymilacji. mugley / Flickr CC by SA
Jestem uważany za srogiego i pesymistycznego krytyka współczesnej kultury, ale lubię ten świat pluralizmu, rozmaitych religii i filozofii - mówi brytyjski filozof John Gray.
John Gray uważa, że Dziś mamy w Wielkiej Brytanii, USA i gdzie indziej tak zwanych nowych ateistów.UPPA/BEW John Gray uważa, że Dziś mamy w Wielkiej Brytanii, USA i gdzie indziej tak zwanych nowych ateistów.

Johna Graya poprosiłem o chwilę rozmowy w Krakowie. Przyjechał na II Festiwal Czesława Miłosza. Gray to jeden z najbardziej czytanych i dyskutowanych myślicieli społecznych przełomu wieków. Zaczynał jako konserwatysta, dziś uważa się go za „postliberała”. Wymyka się etykietom. W ramach festiwalu miłoszowskiego wziął udział w dyskusji na temat „zgiełku wielu religii’’. To cytat z „Widzeń nad Zatoką San Francisco” Miłosza. Poeta głowił się, jakie będą duchowe skutki coraz większego religijnego pluralizmu, jaki występuje w świecie zachodnim, nazywanym niekiedy „po-chrześcijańskim”. Czy to dobrze czy źle, że chrześcijaństwo zanika (oczywiście są wyjątki, na czele z USA) w demokracjach typu zachodniego i czy ta mieszanka New Age’u, buddyzmu, babaizmu, bahaizmu, sufizmu, fundamentalizmów religijnych i ateistycznych nie okaże się jakąś miną, na której wszyscy wylecimy w powietrze? Bo przecież – uważał Miłosz - „potrzeby religii nie da się wyrugować z ludzkiej natury”. John Gray - na rozmowę przyszedł w letnim garniturze, białej koszuli, bez krawata - zgadza się w tym punkcie z Miłoszem.

Adam Szostkiewicz: Żyjemy w świecie religijnie pluralistycznym. Jak Panu z tym jest? Może wolałby Pan żyć w świecie jednej dominującej religii uniwersalistycznej albo w świecie w ogóle bez religii, o jakim śpiewa John Lennon w „Imagine”?
John Gray:
Jestem uważany za srogiego i pesymistycznego krytyka współczesnej kultury, ale lubię ten świat pluralizmu, rozmaitych religii i filozofii. Jasne, że kryje on w sobie niebezpieczeństwa. Groźne jest to, że część tego pluralistycznego świata może skłaniać się do skrajności. Takie zagrożenie przedstawiają rozmaite fundamentalizmy, choćby islamski.

Reklama