Nowe bitwy o tamtą wojnę
Norman Davies o tym, kto kogo zdradził podczas II wojny światowej
Adam Krzemiński: – Otrzymał pan niedawno polskie obywatelstwo. Porozmawiajmy więc jak Polak z Polakiem: Angole w 1939 r. i 1944 r. zdradzili nas?
Norman Davies: – Raczej zlekceważyli…
To w takim razie zapytam jak Europejczyk kontynentalny wyspiarskiego: czy w Warszawie powinien stanąć pomnik Churchilla?
Zaskoczył mnie pan. Pierwszy raz się z tym spotykam. Polacy Churchilla nie bardzo rozumieją.
A przecież to raczej oczywiste, że gdyby Anglia po poddaniu się Francji Hitlerowi nie wytrzymała lat 1940/41, toby nas nie było.
To prawda. Churchill był bliskim sojusznikiem rządu Sikorskiego przez parę lat, wydaje mi się, że dobrze się rozumieli, ale przez wejście ZSRR do wojny sytuacja się zmieniła. Churchill stracił znaczenie w koalicji. Roosevelt miał pieniądze, Stalin miał armię. I nawet gdy Churchill naprawdę chciał coś ostro powiedzieć, jak 12 sierpnia 1944 r., na początku powstania w Warszawie, to nie miał już siły przebicia. Nikt nie przewidział, że Stalin zabroni lądowania samolotom RAF, skoro samoloty koalicji angloamerykańskiej już wcześniej lądowały na Ukrainie. Gdy Churchill się dowiedział, jak Stalin się zachowuje, to zadzwonił do Roosevelta i błagał go o interwencję u Stalina. Ale Roosevelt naciski Churchilla zignorował.
To pytam teraz jak Polak Brytyjczyka: powinien stanąć w Warszawie pomnik Churchilla? Choćby w miejscu, gdzie Hitler w 1939 r. przyjmował defiladę Wehrmachtu?
Pomniki mogą mieć bardzo różną wymowę. Może więc powinien to być wspólny pomnik Churchilla i Sikorskiego, aby było wiadomo, o co chodzi.