Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Armaty, samoloty i kłopoty

Zbrojeniowe afery II RP

Marszałek Józef Piłsudski (z tyłu, w jasnym mundurze) przygląda się manewrom czołgów Renault na terenie akademii wojskowej pod Paryżem, luty 1921 r. Marszałek Józef Piłsudski (z tyłu, w jasnym mundurze) przygląda się manewrom czołgów Renault na terenie akademii wojskowej pod Paryżem, luty 1921 r. Bibloteque Nationale
Nie tylko III, ale także II RP kupowała uzbrojenie od francuskich koncernów. Nie obyło się bez nadużyć i przekrętów.
Gen. Włodzimierz Zagórski, szef Departamentu IV Żeglugi Powietrznej MSW. Sanacyjny rząd wsadził go na rok do więzienia za nadużycia finansowe.Narodowe Archiwum Cyfrowe Gen. Włodzimierz Zagórski, szef Departamentu IV Żeglugi Powietrznej MSW. Sanacyjny rząd wsadził go na rok do więzienia za nadużycia finansowe.

Ogłoszony pod koniec kwietnia 2015 r. wynik przetargu na śmigłowiec dla polskiej armii (MON kupi 50 wielozadaniowych H225M Caracal od francuskiego koncernu Airbus Helicopters) skomentował nad Sekwaną dziennik „Le Parisien”: „To historyczna premiera we francusko-polskich stosunkach po upadku muru berlińskiego, gdyż Francja nigdy wcześniej nie eksportowała broni do Polski, która tradycyjnie była klientem Stanów Zjednoczonych i Niemiec”. Nic bardziej mylnego. Francuska zbrojeniówka już raz odgrywała rolę strategicznego inwestora w Rzeczpospolitej.

Interesowny sojusznik

Po pierwszej wojnie światowej, gdy bolszewicy umocnili panowanie na terenie dawnego imperium Romanowów, Francja potrzebowała nowego sojusznika. Z jego pomocą mogłaby szachować Niemcy. Dlatego w lutym 1921 r. z otwartymi ramionami przyjęto w Paryżu Józefa Piłsudskiego. Podpisane wówczas traktaty zapowiadały serdeczną przyjaźń Rzeczpospolitej z III Republiką. Zobowiązywały oba kraje do wzajemnej pomocy militarnej w razie zagrożenia ze strony Niemiec (w przypadku agresji ze strony ZSRR Francuzi obiecywali tylko dostawy uzbrojenia). Gwarantując jednocześnie jak najlepsze warunki funkcjonowania Francuskiej Misji Wojskowej, już od dwóch lat działającej w Warszawie. Polska otrzymała też za sprawą aneksu do konwencji wojskowej kredyt w wysokości 400 mln franków na zakup sprzętu militarnego.

Stworzenie przemysłu zbrojeniowego w II RP nie przedstawiało się łatwo. „Większość fabryk, posiadających odpowiedni park maszynowy i mających doświadczenie w produkcji seryjnej elementów metalowych lub chemicznej, była zniszczona” – ocenia Jerzy Gołębiowski w monografii „Przemysł wojenny w Polsce 1918–1939”. Chcąc wesprzeć prywatnych inwestorów, Główny Urząd Zaopatrzenia Armii składał zamówienia na dostawy uzbrojenia w firmach niezajmujących się wcześniej tego rodzaju produkcją.

Polityka 26.2015 (3015) z dnia 23.06.2015; Historia; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Armaty, samoloty i kłopoty"
Reklama