Pierwsza dama prezesa
Małgorzata Sadurska rezygnuje z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta
Poniższy tekst ukazał się w POLITYCE w kwietniu 2015 r.
Poglądy Sadurskiej są, najoględniej mówiąc, bezkompromisowe, można nawet powiedzieć, że radykalne. Jednak nie daje się ponieść emocjom. Zauważają to nawet posłowie Platformy, z którymi pracuje w sejmowych komisjach. Mariusz Witczak (PO): – Ma swoje zdanie, zawsze zgodne z linią partii i zazwyczaj inne niż ja, ale umie je merytorycznie uzasadnić. Wielu posłów PiS mogłoby się od niej uczyć szacunku dla przeciwników politycznych. On też zauważył, że jej pozycja w PiS w tej kadencji bardzo się umocniła.
Ostatnio w Sejmie namnożyło się tematów światopoglądowych, a w PiS uznano, że lepiej wygląda, jeśli to kobieta wypowiada się na temat gender, in vitro czy konwencji antyprzemocowej. A Małgorzata Sadurska, działaczka Akcji Katolickiej, ulubienica toruńskich mediów, nadaje się do tego idealnie. Szlaki do ojca Rydzyka przecierała jej Elżbieta Kruk, która za czasów swojej działalności w KRRiT dbała o jego medialne imperium. Kiedy zmienił się układ sił w Radzie, Sadurska organizowała nawet lokalne marsze w obronie TV Trwam. Nigdy nie skorzystała z zaproszenia do konkurencyjnej TV Republika. Na corocznej pielgrzymce Radia Maryja na Jasną Górę zajmuje miejsce obok prezesa. Sadurska uważa Kruk, lubelską posłankę, za swoją polityczną mentorkę. – Zawsze na nią głosowałam – mówi – i mimo sporej różnicy wieku trzymają się razem. Pięć lat temu „Super Express” opublikował zdjęcia, jak buszują po ekskluzywnych warszawskich butikach. W Dęblinie otworzyły wspólne biuro poselskie.
Sadurska mocno trzyma też z innymi partyjnymi katolickimi konserwatystami – Andrzejem Jaworskim i Bartoszem Kownackim. Z rodziną Jaworskiego wyjeżdża na wakacje, rozpieszcza jego dzieci, przyjaźni się z jego żoną.