Nieszkodliwe profanowanie grobów
Sprawa nagrobku Bieruta. Są mogiły lepsze i gorsze?
Sąd i prokuratura RP wysłały właśnie w kraj sygnał, że bezczeszczenie miejsc spoczynku zmarłych bynajmniej nie musi być w Polsce traktowane przez prawo jako szczególnie naganne. To nowość w narodowej tradycji.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza warunkowo umorzył sprawę o znieważenie w 2016 r. nagrobku Bolesława Bieruta oraz innych działaczy komunistycznych na Powązkach Wojskowych w Warszawie. O to samo wnosili prokuratura, obrońcy i sami oskarżeni. Sprawcy mają jednak wpłacić symboliczne sumy (po 500 i 300 zł) na rzecz Zarządu Cmentarzy Komunalnych.
Co napisano na grobie Bieruta?
Przypomnijmy: 1 sierpnia 2016 r. na grobie Bieruta, odpowiedzialnego za powojenne represje i rodzimą wersję stalinizmu przywódcy polskiej partii komunistycznej w okresie 1948–56, pojawiły się namalowane czerwoną farbą napisy „kat”, „morderca” i „bandyta” oraz czerwona gwiazda. Z kolei nagrobki m.in. Jakuba Bermana, Julii Brystygierowej, Józefa Cyrankiewicza i Władysława Gomułki oblepiono hasłem „Zbrodniarz komunistyczny”.
Sprawców od razu niemal zatrzymała policja. Przyznali się. Momentalnie jednak ruszyły polityczne interwencje. Najpierw na komisariat przyjechały posłanki PiS Małgorzata Gosiewska i Anita Czerwińska, domagając się zwolnienia zatrzymanych. Powoływały się na patriotyczne motywacje sprawców. Następnego dnia zażądał tego sam minister sprawiedliwości. Wtedy podlegający mu prokurator przesłuchał sprawców.