Ranking galerii 2015
Zestawienie najlepszych placówek zajmujących się sztuką współczesną
To druga z kolei edycja rankingu w zmienionej formule, łączącej na jednej liście wszystkie placówki zajmujące się współczesną sztuką: państwowe, samorządowe, prywatne. W myśl zasady, że sztuka jest jedna, ale i ze świadomością, że możliwości finansowe bywają bardzo różne. Staraliśmy się dowartościować nieco tych, u których stosunek efektów do nakładów był najlepszy, choć ostatecznie na szpicy musieli i tak znaleźć się ci, których budżety idą w grube miliony.
Co się zmieniło przez minione kilka lat? Chyba najbardziej odczuwalna staje się rosnąca dominacja stolicy. W stolicy są pieniądze, media, kolekcjonerzy, największe środowisko. I stolica jak odkurzacz wsysa z całego kraju to, co najciekawsze.
Znamienny przykład to Poznań, który w minionych dekadach był jednym z najsilniejszych ośrodków współczesnej sztuki. W ostatnich kilku latach ze stolicy Wielkopolski przeniosły się aż trzy ważne galerie (Starter, Stereo i Pies – dziś Galeria Dawid Radziszewski). Muzeum Narodowe bagatelizuje sztukę współczesną, a Arsenał to dziś ledwo cień dawnej świetności. Sytuację nieco ratuje prywatna i niekorzystająca z żadnych publicznych dotacji galeria Grażyny Kulczyk. Siłą tradycji i determinacji właścicieli bronią się jeszcze, a nawet lekko odradzają, placówki krakowskie (Starmach Gallery, Zderzak, Jan Fejkel Gallery), ale w innych miastach zapaść jest bardziej widoczna.
Drugą, także nienapawającą optymizmem, cechą charakterystyczną rodzimego art worldu jest monokultura artystyczna. Ten sam zestaw nazwisk hula po wszystkich galeriach od wielkich stołecznych po prywatne. Artystyczne nowości są dość rygorystycznie koncesjonowane przez sprawnie ze sobą współpracujące, zamknięte grono kuratorów, krytyków, marszandów, szefów galerii i muzeów.
I refleksja trzecia.