Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Dzikość idzie z człowieka

Wojciech Smarzowski o swoim najnowszym filmie „Wołyń”

Kadr z filmu „Wołyń” Kadr z filmu „Wołyń” materiały prasowe
Rozmowa z Wojciechem Smarzowskim o jego filmie „Wołyń”.
Kadr z filmu „Wołyń”materiały prasowe Kadr z filmu „Wołyń”

Janusz Wróblewski: – Przez ponad 70 lat nikt nie odważył się nakręcić filmu o rzezi wołyńskiej. Dlaczego pan podjął się tego zadania?
Wojciech Smarzowski: – Z dwóch powodów. Pierwszy to reakcja na film „Róża” o gwałtach na kobietach i czystkach etnicznych na Mazurach w 1945 r. Ta reakcja, w kilku przypadkach bardzo emocjonalna, uświadomiła mi potrzebę kina historycznego o wydarzeniach przemilczanych, zamiatanych pod dywan. Drugi powód to moje podejście do kina. Nie mam nic przeciwko kinu rozrywkowemu, natomiast jeżeli chodzi o moją pracę, to szkoda mi czasu na rzeczy błahe.

Powodów osobistych brak?
Wychowałem się na Podkarpaciu, więc o banderowcach swoje się nasłuchałem. No i nie tak dawno, już w trakcie zdjęć i bez żadnej konkretnej przyczyny, przypomniałem sobie stronę główną dowodu osobistego mojego ojca. Urodził się w Borysławiu, w województwie lwowskim. Moi dziadkowie, a jego rodzice, musieli wiedzieć, co się działo na Wołyniu w 1943 r. i co za chwilę miało nastąpić u nich. W 1944 r. przenieśli się na Podkarpacie, uciekli przed rzezią. Ale nie miałem okazji porozmawiać z nim o tym.

Bezpośrednim impulsem powstania filmu była lektura opowiadań Stanisława Srokowskiego zebranych w tomie „Nienawiść”?
Nie. Pierwszym impulsem były relacje świadków przeczytane w „Karcie”. Wtedy moja wiedza na temat rzezi była mocno nieuporządkowana, czysto emocjonalna. Dopiero potem zacząłem czytać książki. Wyszło ich sporo. Większość za komuny, więc trzeba było szukać między wierszami.

W opowiadaniach Srokowskiego najbardziej urzekło mnie to, że są pisane z perspektywy dziecka. Naiwność takiego postrzegania świata w zderzeniu z tematem po prostu mnie poraziła.

Polityka 39.2016 (3078) z dnia 20.09.2016; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzikość idzie z człowieka"
Reklama